Monday, 13 August 2018

Janusz A. ZAJDEL - "Wyjście z cienia"


Już w następnym roku po "Limes inferior" Zajdel opublikował "Wyjście z cienia", które również opracowano w Wikipedii: https://pl.wikipedia.org/wiki/Wyj%C5%9Bcie_z_cienia


Po podziale wg genomu („Cylinder van Troffa”), na klasy („Limes inferior”), mamy teraz podział na kwadraty. Wikipedia:

...Proksowie dzielą planetę na tzw. kwadraty, wyznaczone według siatki geograficznej. W poszczególnych kwadratach znajdują się obywatele nawet kilku dotychczasowych państw, a ich współżycie umożliwia wprowadzenie uniwersalnego języka. W rzeczywistości nowy podział ma ułatwić kontrolowanie Ziemian, praktycznie likwidując komunikację pomiędzy nimi...."

Wszystkie te podziały służą autorytarnym rządom. Ta książka ma na LC 7,05 (1052 ocen i 68 opinii), a w dodatku ja ją czytam z trzydziestoletnim opóźnieniem, więc nie wypada się specjalnie wymądrzać. Jednakże dystans oraz kolejność lektury („Cylinder..”, „Limes inferior”, a teraz ta) ośmielają mnie do stwierdzenia, że po apogeum, jakim niewątpliwie był „Limes inferior”, nastąpił pewien spadek formy objawiający się w ograniczeniu ilości poruszanych tematów. Inaczej mówiąc, tu dominuje alegoryczne przedstawienie życia w PRL w zależności od Moskwy, a co gorsze, dość łopatologiczny wykład na ten temat.

Cały ten „mądry” wywód traci sens po posłowiu, w którym Marek Oramus pisze:

.....Pisana z myślą o młodzieży, po perypetiach w Naszej Księgarni, ukazała się pięć lat od ukończenia, pod koniec 1983 roku, nakładem Czytelnika... . ….Chronologicznie pierwsza z pięciu powieści socjologicznych Zajdla, wydana została jako trzecia....”

A więc, „łopatologia” zamierzona, bo książka przeznaczona dla młodzieży, a nie takich staruchów jak ja, a nie „spadek formy”, lecz etiuda przed tymi dwiema ważnymi !!
A w ogóle radzę przeczytać „Posłowie” Oramusa p r z e d książką, a dla zachęty kopiuję fragment:

....Społeczność, jaką opisuje w „Wyjściu z cienia”, wzorowana jest na naszym polskim piekiełku: przypomina zbitego psa, którego łeb brzemienny jest od tęsknot i poczucia niesprawiedliwości, którego nęka świadomość podwójności świata, tego doświadczanego i tego podanego do wierzenia, który wreszcie niewiele czyni dla polepszenia własnego losu. Owszem, czasem warknie na pana, czasem pogrąża się w ostentacyjnym nieróbstwie – lecz to wyczerpuje skalę jego buntu. Choć jego buda przecieka, ciągle jakoś chroni go od deszczu, choć żarcie marne, przecież głód mu nie doskwiera. Sam tez się nie wysila, ot, szczeknie leniwie między jednym a drugim opróżnieniem miski, po czym wraca do budy, starając się nie dzwonić łańcuchem. Widzi, że jego pan prosperuje coraz gorzej, obaj świadomi są zbliżającego przełomu, lecz obu paraliżuje dziwna bezwolność, wynikła z pragnienia, by ktoś zadecydował za nich. Kiedy Zajdel pisał „Wyjście z cienia”, chyliła się ku końcowi gierkowska epoka względnego dobrobytu; dlatego mieszkańcy kwadratów 52–14, 20–55 i innych, o równie poetycko brzmiących nazwach żyją w warunkach umiarkowanego dostatku, choć już zdarzają się pierwsze perturbacje w dostawach. W myśl niepisanej umowy ceną za pełny żołądek jest posłuszeństwo, pełne podporządkowanie, poskromienie różnych głupich zachcianek. „W naszym świecie nie potrzeba, aby ludzie tęsknili do czegokolwiek. Mają być zadowoleni z tego, co im dane. Mają patrzeć w ziemię, nie w niebo” – mówi z goryczą Maks, z którego życie zbyt szybko zrobiło mężczyznę...”

Bolesna to prawda, lecz czysta prawda, bo bzdety o całym narodzie walczącym z „sowieckim okupantem”, to zakłamana mitologia, co potwierdza słynna lista 21 postulatów MKS z 17.08.1980 roku, dotycząca głównie spraw bytowych i socjalnych.

Skoro to etiuda, to 8 gwiazdek wystarczy.


No comments:

Post a Comment