UWAGA! ODKRYCIE!!
OD AUTORA:
„W
czerwcu 2001 roku w Jewish Museum w Nowym Jorku odbył się
wieczorek dla samotnych serc, podczas którego zaginął mały
obraz Marca Chagalla zatytułowany 'Szkic do <Nad
Witebskiem>' pochodzący z roku 1914 i na potrzeby
nowojorskiej wystawy wypożyczony z Galerii Tretiakowskiej w
Moskwie. Został odnaleziony parę miesięcy później w małym
urzędzie pocztowym w Topece w stanie Kansas, co poprzedził
łańcuch nieprawdopodobnych wydarzeń, jakie – gdyby je
przedstawić w książce – wzbudziłyby niewiarę czytelnika.
Niniejsza powieść jest wytworem wyobraźni. Choć osnuta na
kanwie wspomnianego wydarzenia, w najmniejszym stopniu nie
odnosi się do faktycznej kradzieży.....”
Dara Horn (ur.1977) -
amerykańska pisarka i publicystka, doktorat z literatury
hebrajskiej i jidysz, debiutowała w 2003 powieścią "In
the Image"; ta, w oryginale - "The World to Come",
z 2006, zdobyła wiele nagród i przedstawia m.in.
(okładka):
".....tajemnicę
niezwykłej przyjaźni dwóch wielkich artystów Marca
Chagalla i Der Nistera..."
W anglojęzycznej Wikipedii
znajduję o Chagallu (1887-1985):
„.....In
1921, he worked as an art teacher along with his friend sculptor
Isaac Itkind in a Jewish boys' shelter in suburban Malakhovka,
which housed orphaned refugees from Ukrainian pogroms.."
Na
analogicznej stronie o Der Nisterze (1884-1950):
".....In
1920, he lived for a few months in a Jewish orphanage at Malakhovka,
Moscow Oblast, where he worked as a teacher for Jewish orphans,
whose parents had been killed during the Tsarist pogroms from 1904 to
1906. Here he met other Jewish artists and intellectuals, among them
David Hofstein Leb Kvitko and Marc Chagall....."
Niestety,
nie udało mnie się znaleźć informacji w języku polskim
o tym wielkim artyście, więc podaję na podstawie
angielskojęzycznej Wikipedii:
Der
Nister to pseudonim Pinchusa Kahanovicha (1884 w Berdyczowie
-1950 w sowieckim gułagu) - pisarza, tłumacza, filozofa i
krytyka, piszącego w jidysz. W 1917 wydał
(http://www.yivoencyclopedia.org/article.aspx/Der_Nister)
Szukając
o nim informacji w języku polskim wszedłem na stronę
miejsca jego urodzenia - Berdyczowa, gdzie anglojęzyczna
Wikipedia podaje nie tylko jego, lecz i twórcę genialnego
Tewji Mleczarza ("Skrzypek na dachu") Szolem
Alejchema, jak i Mendele Sforima ("Podróże Beniamina
Trzeciego" - gorąco polecam, recenzja na LC)), a polska
redakcja ich wykreśliła.
Piszę
o tym dlatego, że omawiana wspaniała książka Horn ma
niezasłużenie na LC, po 11 latach, 6,03 (33 ocen i 3
opinie). A jak ma mieć więcej, skoro sam natrudzić się
musiałem, by cokolwiek dowiedzieć się o bohaterach?
Na
podanej stronie Der Nistera w Wikipedii znajduję notkę o
tej książce:
"...Der
Nister
appears
as one of the main characters in the novel 'The
World to Come' (2006)
by Dara Horn. The book describes Kahanovich's uneasy friendship
with artist Marc Chagall, inside whose frames he hid some of his
writings. Adaptations, descriptions, and excerpts from his stories,
and those of other Yiddish writers, are included. (Horn makes one
fictional change: Der Nister dies almost as soon as arrested, whereas
in reality he died the following year, or maybe as late as 1952
according to some sources)....”
Skoro
już tyle zamieściłem po angielsku, to jeszcze dodaję
miarodajną notkę
„Former
child prodigy Ben Ziskind—5'6", 123 pounds and legally
blind—steals a Marc Chagall painting at the end of an alienating
singles cocktail hour at a local museum, determined to prove that its
provenance is tainted and that it belongs to his family. With surety
and accomplishment, Horn telescopes out into Ziskind's familial
history through an exploration of Chagall's life; that of Chagall's
friend the Yiddish novelist Der Nister; 1920s Soviet Russia and its
horrific toll on Russian Jews; the nullifying brutality of Vietnam
(where Ben's father, Daniel, served a short, terrifying stint); and
the paradoxes of American suburbia, a place where native Ben feels
less at home than the teenage Soviet refugee Leonid Shcharansky.
Ben's relationship with his pregnant twin sister, Sara, a painter who
eventually tries to render a forgery of the painting to return to the
museum, is a damply compelling exposition of what it means to have
someone biologically close but emotionally distant".
„.....With
astonishing grace and simplicity, Dara Horn interweaves a real art
heist, history, biography, theology, and Yiddish literature. Richly
satisfying, utterly unique, her novel opens the door to "the
world to come"—not life after death, but the world we create
through our actions right now."
To
teraz krótko ja: Dara Horn kupiła mnie szybko już
pierwszą wymianą słów (s.12):
"
- I często rozmawiacie ze sobą w jidysz?...
-
Niezbyt często, zwłaszcza że ojciec nie żyje od prawie
dwudziestu lat...."
Odnotowuję
perełkę tj wizytę Der Nistera u wielkiego pisarza Icchoka
Lejba Pereca (1852-1915), w Warszawie, przy ul. Ceglanej 1
(s.93 -97). Gorąco polecam Pereca "Opowiadania chasydzkie
i ludowe". Dostępne na:
Przypominam
przy okazji, że w
Mauzoleum Trzech Pisarzy na Cmentarzu Żydowskim przy ul. Okopowej w
Warszawie leżą Perec, Dinezon i An-ski (autor "Dybuka").
Wracając
do książki to jest ona pełna przypowieści żydowskich
(np o Mieście Umarłych (s.126-8) i szmoncesów, co stanowi
nie lada gratkę dla miłośników literatury żydowskiej. A
jeszcze listy Der Nistera "do osób,które nie mogły mu
odpowiedzieć" np skarga do Anioła Snów (s.244) czy
pytanie do Najwyższego o sens istnienia zmarłej córki ( "Co
Hodele z n a c z y ł a? -s.245)
Temat
skradzionego obrazu Chagalla jest pretekstem do bogatego
przedstawienia egzystencji Żydów w XX wieku w Rosji/ZSRR (aż
po Uzbekistan), w Europie i w USA. Bogactwo tematów naraziło
autorkę na zarzut zbytniej obfitości, co absolutnie
odpieram wymaganiami pewnej wiedzy wobec czytelnika (np rabina
Nachmana z Bracławia (1772-1810), prawnuka twórcy chasydyzmu
Izraela Baal Szem Towa (1690-1760))
Tytuł
powieści nawiązuje do książki pod tym tytułem Szolem
Alejchema, ponoć wydanej pod nazwiskiem Rosalie Zyskind.
(s.254). Oczywiście jest to fikcja literacka, co wcale nie
przeszkadza mnie w zachwycie nad autorką, która tak
ciekawie umiała przekazać swoją profesjonalną wiedzę.
Niestety,
widocznie nie dorosłem do „lepszego świata”, bo jego
wizja rozwinięta w ostatnim rozdziale, z obcinaniem aniołkom
skrzydełek i zrzucaniem ich na Ziemię, pozostała dla mnie
niezrozumiała. No cóż, nie za bardzo znam Torę.
Reasumując:
nie mogłem oderwać się od książki, a polecam ją
przede wszystkim wielbicielom Isaaca Bashevisa Singera i
innych. 8/10
PS
W kontekście ostatniego rozdziału oryginalny tytuł „The
World to Come” wydaje się sensowniejszy
No comments:
Post a Comment