Wednesday 22 August 2018

Barbara WOOD - "Kochanek z zaświatów"


Barbara  Wood  (ur.1947)  zaczęła  publikować  w  1978,  a  ta  książka  była  czwartą (1979).  Skoro  tłumacz  zmienił   tytuł  „Yesterday’s  Child”  na  „Kochanek  z  zaświatów”,   to  prawdopodobnie  był,  podobnie  jak  ja,  pod  wrażeniem  seksu  z  duchem. 
I  tu  wyrażam  wdzięczność  autorce,  bo  dzięki  niej  zgłębiłem  temat  dewiacji  seksualnych  i  poza  znanymi  mnie  np  pedofilią  czy  koprofilią  odkryłem  spektrofilię.
„....pociąg do pobudzania seksualnego przez kontakt z  duchami, aniołami, demonami...”.
W  nawiązaniu  do  treści  książki  znalazłem  inkuba
„.....inkubami nazywa się demony przybierające postać uwodzicielskich mężczyzn nawiedzające kobiety we śnie i kuszące je współżyciem seksualnym (zespół  „demona  nocy”)....”
Wspomniany   zespół  „demona  nocy”  to  https://pl.wikipedia.org/wiki/Zesp%C3%B3%C5%82_%22demona_nocy%22
„..... –  dysfunkcja  seksualna   najczęściej występująca u  kobiet, dotycząca przekonania, że kobietę...   ...odwiedza  demon (inkub) pobudzający ją seksualnie...   ... Istnieją także doniesienia na temat współwystępowania tego zespołu  z...   ...urojeniami o treści seksualnej występującymi  w schizofrenii….”
No  to  jeszcze  tytułowe  dziecko – kambion: https://pl.wikipedia.org/wiki/Kambion
Kambion to w mitologii średniowiecznej fantastyczne stworzenie zrodzone ze związku demona z człowiekiem. Najczęściej był owocem stosunku   inkuba  z kobietą, ale mógł też być synem  sukkuba i mężczyzny. Jednym z najbardziej znanych kambionów w literaturze europejskiej był   Merlin…”.
(Merlin – bohater  legend  arturiańskich, wielki  czarodziej,  wymyślony  przez  Geoffreya z  Minmouth)
Uzupełnieniem    słowniczka  inspirowanego  lekturą   wydaje  się  ezoteryka  (bo  atmosfera  książki  jest  tajemna,  ezoteryczna):  https://pl.wikipedia.org/wiki/Ezoteryka
„...Ezoteryzmezoteryka – cecha wierzeń zwanych wiedzą tajemną, hermetyczną lub ezoteryczną i przekazywaną jedynie wybranym osobom w przeciwieństwie do dostępnej dla ogółu wiedzy egzoterycznej..”
Ten  stek  głupot  czyta  się  lekko,  łatwo  i  przyjemnie  mimo,  że  autorka  uchyla  rąbka  tajemnicy  już  na  stronie  9 („.....nie  mogłam  się  pozbyć  przeświadczenia,  że  dom  babki  na  mnie  czekał...”),  jednakże   autorka  nikogo  nie  obraża,  nie  narusza  norm  etycznych,  więc  z  czystym  sumieniem  mogę   omawianą  lekturę  („dla  relaksu”)  zarekomendować,  a gwiazdek  dać  5.
PS.  W  obawie  o  kolejny  zarzut  od  Państwa  o  nadinterpretację,  tylko  tutaj,  w  PS,   dodaję,  że  dla  mnie  bohaterka  to  schizofreniczka  (sic!)

No comments:

Post a Comment