WOLNE LEKTURY”
REWELACYJNIE WYWIĄZUJĄ SIĘ Z EDUKACYJNEJ MISJI. DZIĘKUJĘ!
Pierwsze wrażenie
to podobieństwo do
Stevensona „Dr Jekyll
i Mr. Hyde” z 1886
roku, może nawet
plagiat bądź pastisz.
Po zastanowieniu taki
zarzut odrzucam, a
w dodatku znalazłem
na: http://bazhum.muzhp.pl/media//files/Pamietnik_Literacki_czasopismo_kwartalne_poswiecone_historii_i_krytyce_literatury_polskiej/Pamietnik_Literacki_czasopismo_kwartalne_poswiecone_historii_i_krytyce_literatury_polskiej-r1925_26-t22_23-n1_4/Pamietnik_Literacki_czasopismo_kwartalne_poswiecone_historii_i_krytyce_literatury_polskiej-r1925_26-t22_23-n1_4-s1-7/Pamietnik_Literacki_czasopismo_kwartalne_poswiecone_historii_i_krytyce_literatury_polskiej-r1925_26-t22_23-n1_4-s1-7.pdf
...artykuł Stefana
Grabińskiego pt „Zagadnienie
oryginalności w twórczości
literackiej”, a w
przypisie 1, szerokie
wyjaśnienie autora:
„Chodzi o
nowelę Stevensona p. t. ,,Mr. Jekyll i mr. Hyde“, która zdaniem najwybitniejszego krytyka polskiego
współczesności i znakomitego autora
„Pałuby“, Karola Irzykowskiego, przypomina moją nowelę p. t. „Problemat
Czelawy“ z cyklu „Szalony Pątnik“. (Kraków 1920 r. Wyd. Krak. Spółki Wydaw.). Po raz pierwszy wyraził
Irzykowski swą opinję w tym względzie w
artykule p. t. „Fantastyka“ w krakowskich „Maskach“ z 10. i 20. listopada r.
1918. (zeszyt 32 i 33), po raz wtóry niedawno temu w książce swej p. t. „Dziesiąta Muza“.
Porównanie obu utworów wypadło dla
mojego niekorzystnie. Irzykowski uznał „Problemat Czelawy“ za niepotrzebny,
innemi słowy za coś zbędnego jako powtórzenie. Wtedy jeszcze now eli Stevensona
nie znałem i znać nie mogłem (o czem zresztą nie wątpił sam Irzykowski), bo nic nie wiedziałem o jej
istnieniu. Jakkolwiek wysoko cenię
opinję twórcy „Pałuby“ i rozprawy o Hebblu, mimoto nie mogłem mu uwierzyć na słowo i postarałem się o
oryginalny tekst noweli Stevensona, by przekonać się „naocznie“. Po
przeczytaniu doznałem uczucia ulgi. Utwór
Stevensona jest świetną ilustracją choroby umysłowej, znanej na klinikach psychjatrycznycli
pod nazwą scliizofrenji czyli rozdwojenia jaźni. Polega ona na tein, że
osobowość danego indywiduum (w tym wypadku Mr. Jekyll) ulega na jakiś czas
(perjodycznie) zupełnemu przekształceniu czy
transfiguracji tak, że chory uważa się w tym okresie życia za osobnika
zupełnie odmiennego od tego, którym był przedtem. Transfiguracja Mr.
Jekyll’a przybiera formę tak wybujają,
że poczucie przekształcenia jaźni wywołuje
przeobrażenie fizyczne i wpływa na zmianę wyrazu twarzy oraz całej
postaci nieszczęśliwego. — Tak u
Stevensona. Tymczasem w „Problemacie Czelawy“ idzie o
zagadnienie zupełnie inne. Bohaterami
mojej opowieści są dwaj bracia bliźniacy zrośli pierwotnie biodrami, później rozdzieleni drogą operacji,
których ciała ożywia kolejno (co 12
godzin) jeden i ten sam duch; innemi słowy, są to dwa organizmy fizyczne a jedna energja psychiczna, która
kolejno przepływa od jednego do
drugiego. Stwarzając tę fikcję (zresztą kto wie, czy niemożliwą w
rzeczywistości), chciałem poruszyć problem stosunku ciała do duszy,
względnie naszej osobowości empirycznej
do jaźni metafizycznej, t. j. czystego ducha,
w którego istnienie i nieśmiertelność głęboko wierzę.”
Wierzę
Grabińskiemu, a silnym
argumentem jest jego
cała obszerna twórczość
pełna niesamowitych opowieści.
8/10
No comments:
Post a Comment