Sunday, 23 September 2018

Martyna ŻANDARSKA – OCHNIK - - „Pan Wichrów i Powiewów”



ZE  ZBIORÓW  BIBLIOTEKI  W  TORONTO  czyli  UPYCHALNI  BUBLI
Po  10  latach  od  wydania  ma  na  LC  4,63 (8 ocen  i  0 opinii).  No  cóż,  wolność  mamy,  więc  każdy  może  pisać.  Nie  będę  się  znęcać, bo nie  mam  skłonności  sadystycznych’  po  prostu  żenująca  amatorszczyzna  3/10
Odczucie  pogarsza   fakt,  że  bohaterem  jest  mój  imiennik, Wojtek,  wyjątkowa  menda,  nauczyciel  nękający  młodzież  swoimi  poglądami (s.8):
„..Powtarzam  im  do  znudzenia,  że  słowa  muszą  dokładnie  przylegać  do  przypisanych  znaczeń.  Inaczej  chaos  przenika  podstępnie  każda  rzecz,  która  na  pozór  wydaje  się  uporządkowana  i  przewidywalna…”
Kalesony  winny  leżeć  na  trzeciej  półce,  a  rower   należy  przygotować  do  sezonu…   
Okładka:
„…Poczucie  bezpieczeństwa  daje  bohaterowi  małżeństwo  zbudowane  na  przyjaźni….” (!!!);
a   miłość  żywi  do   ukochanego  roweru,  który  czyści  i  oliwi, a następnie….
„…przemierza  warszawskie  ulice..” 
 Fascynująca  historia !  Światowe  życie! -  każdemu  wedle   potrzeb.  Młynarski:
„…Światowe życie, przygód sto,
Sweter z CDT-u, metka z PKO!
Żubrówka równie dobra jak Black and White
I jak z Broadwayu program - Warsaw by night!
Choć gwiazd estrady śpiewał chór,
Że nie dla Ciebie samochodów sznur….”
I  tak  nauczyciel  Wojtek, czterdziestolatek  plus,  jak  inżynier  Karwowski,  „pedali”  po  ulicach  „Kokotowa”,  a   dramat   go  czeka  na  Pojezierzu  Drawskim;  dramat  osobisty:  JAK  ŻYĆ?  Słuszniejsze  w  jego  przypadku  wydaje  się  pytanie:  PO  CO  ŻYĆ?,  a  do  autorki:  CO  CHCIAŁA  CZYTELNIKOWI  PRZEKAZAĆ  W  SWOIM  DZIELE??? 

No comments:

Post a Comment