Dwóch amerykańskich Żydów wzięło się za chwytliwy temat, gwarantujący dobry zarobek..
Na przekór
im, niech za
motto tej notatki
służą słowa Woodwarda
o Hillary Clinton,
z dopiero co
recenzowanego przeze mnie
„Strachu”:
„..Even when
telling the truth, she sounded like she was lying to you…”
Może za
parę lat będę
mógł ten sensacyjny
wywód bez emocji
przeczytać, bo teraz
mam dosyć po
dziurki w nosie
wściekłości Clintonowej z
klęski wyborczej i
produktu jej frustracji
tj teorii spiskowych
godzących w amerykańską
rację stanu. Bo
dla mnie przyznanie
się do bezradności
wobec niecnych działań
Putina to żenada
bez względu na
to jaką prawda
jest.
Mam szczęście,
że przeczytałem recenzję
na LC oznaczoną
godłem „Jacek Jarosz”,
którą w całości
polecam, sam cytując
fragment, z którym
się zgadzam, dzięki
czemu nie muszę
sam silić się
na oryginalność: (Autorzy)….
„…Powtarzają bezkrytycznie
tezę Hillary Clinton i obozu demokratów, którzy wciąż nie mogą podnieść się po
porażce z Trumpem, że przegrali wybory dzięki ingerencji Rosjan. To
wygodniejsze i łatwiejsze do strawienia niż przyznanie, że obywatele USA
odrzucili Clinton i jej partię. Podobnie bezkrytycznie obaj dziennikarze
powtarzają tezę o hakach, czy rzekomych hakach, które Rosjanie i Putin mają na
Trumpa, o seksualnych, perwersyjnych wyczynach obecnego prezydenta USA w hotelu
w Moskwie. Chociaż dzisiaj już wiadomo, że raport byłego agenta brytyjskiego
MI6, który o tych wyczynach Trumpa napisał, powstał na zamówienie i za
pieniądze Partii Demokratycznej.
Czarno-biały obraz przedstawiony przez dziennikarzy jest stronniczy, daleko niepełny i dlatego po prostu fałszywy. Dlatego za rzetelność dziennikarską mogę dać co najwyżej obu panom 2 gwiazdki. Ale za sensacyjność tej opowieści – całe 9. Średnia i tak będzie wysoka, jak na literaturę tak politycznie zaangażowaną…..”
Czarno-biały obraz przedstawiony przez dziennikarzy jest stronniczy, daleko niepełny i dlatego po prostu fałszywy. Dlatego za rzetelność dziennikarską mogę dać co najwyżej obu panom 2 gwiazdki. Ale za sensacyjność tej opowieści – całe 9. Średnia i tak będzie wysoka, jak na literaturę tak politycznie zaangażowaną…..”
Autorowi recenzji
wyszła średnia 5, a mnie
4/10, bo Clintonowej
bardzo nie lubię
No comments:
Post a Comment