Thursday, 20 September 2018

Danielle STEEL - „Dom”


Recenzowałem  Danielle  Steel  “Tatę” z  1989 (5 gwiazdek)  oraz  “Światła  Południa”  z  2009 (też 5)  i  pisałem  tam:
"....TYPOWE CZYTADŁO!
Danielle Steel (ur. 1947), autorka ponad 100 książek, czwarta na "List of best-selling fiction authors", z 800 mln egzemplarzy, za Szekspirem (2 mld), Agatą Christie (2 mld) i Barbarą Cartland (1 mld). Steel ma dodatkowy atut w rywalizacji: w przeciwieństwie do pozostałych żyje i pisze. Jest tak popularna, że rekomendacji nie potrzebuje, więc mam miejsce i czas, by zaprotestować przeciw określaniu jej twórczości jako "literatury dla kobiet". (Tak napisano np w Wikipedii), Drogie Panie! Przecież takie określenie jest wobec Was obraźliwe i dyskryminujące.. Protestujcie! Nie ma "literatury dla kobiet"; jest tylko literatura dobra i zła....."
Ta  jest  z  2006  a  w  Wikipedii  czytam  o  niej:
Overlooking San Francisco, a huge mansion in need of repair is viewed by Sarah Anderson, an estate lawyer, who has just inherited a huge fortune from a deceased client with the intention of spending it on something that she desires. Sarah restores the mansion, drawn to its grandeur and beauty with the help of architect Jeff Parker, who is as passionate about the house as she. As the two work together, they fall in love with the house and then each other as the house touches both of them and opens their hearts once more”
Bohaterka   ma  38 lat  i  dochodzącego   kochanka,  który  utrzymuje  kontakty  ze  swoimi  dziećmi,  lecz  bez  niej.  A  więc  znowu  kobieta  w  wieku  balzakowskim,  niespełniona.  Dalej  musi  być  romans,  a  z  kim  to  zależne  od  płodnej  autorki.  Przeciętność  nad  przeciętnościami,  czyli  następne   5/10                
  

No comments:

Post a Comment