Jo NESBO - "Pancerne serce" t.8
To już ósmy tom z sympatycznym pijakiem Harrym Hole, który z powodu braku pomysłów autora stał sie narkomanem (opium) i hazardzistą. Ale to "małe piwo przed śniadaniem" jak mówił cieć w serialu "Dom", wobec kompletnego kryzysu twórczego autora. Od samego początku wciska on kit i ciemnotę, goni w piętkę, pitoli, bajeruje, leci sobie w kulki, zasuwa głodne kawałki, opowiada koszałki - opałki czyli robi czytelnikowi wodę z mózgu.
No właśnie: "leci sobie w kulki". Bo jak mam się odnieść do kulki z wysuwanymi ostrzami wkładanej do ust ofiary czy też chałupniczo wytwarzanej liny, którą genialni policjanci natychmiast odnajdują. Pomijając absurdalność takiej zmyślnej (czy bezmyślnej bądź źle pomyślanej) kulki, to pamiętam z nauk pobieranych w dzieciństwie w Szkole TPD VI (później nr. 35 im. Bolesława Prusa), że Norwegia ma dostęp do morza, a więc i porty, w których (jak we wszystkich portach na całym świecie) pętają się zwoje niepotrzebnych lin, zdatnych do powieszenia posłanki, nawet 100 kilogramowej.
Ponadto, nie mogę pogodzić się z postępowaniem alkoholika i jego przełożonego, którzy wbrew wyraźnym dyrektywom Ministerstwa, prowadzą w gruncie rzeczy prywatne nielegalne śledztwo.
Jako praworządny obywatel protestuję przeciw rozprzestrzenianiu takiej demoralizującej literatury i sianiu zgorszenia, mimo mojej dotychczasowej sympatii do detektywa i jego twórcy, o czym świadczą moje wysokie dotychczasowe oceny. Z zawodem porzucam Nesbo dla fascynującego Wojciecha Jagielskiego, pozostawiając jako przestrogę PAŁĘ. Proszę o informację w przypadku konfuzji autora i jego poprawy w następnych tomach.
No comments:
Post a Comment