Tuesday, 5 December 2017

Adam SZUSTAK - "Plaster miodu"

Adam SZUSTAK OP - "Plaster miodu"

Adam Szustak (ur. 1978) - dominikanin, wędrowny kaznodzieja; wg Wikipedii:
".....Jest jednym z najpopularniejszych polskich rekolekcjonistów. We wrześniu 2017 roku uruchomił profil na portalu Patronite, przez który kaznodzieja wspiera co miesiąc ponad 3500 osób. Profil ten jest obecnie głównym źródłem finansowania jego działalności...."

Ta książka z 2015 roku ma na LC 8,03 (146 ocen i 24 opinii), co przy "Zielonej Mili" Kinga, która ma czytelników 35481, opinii 1241 i ocenę 8,43 budzi zgrozę. Gdybym wyraził zdziwienie, że Szustaka katecheza ma zaledwie 24 opinii wobec 90% Polaków deklarujących wiarę katolicką, to bym usłyszał, że Polacy książek nie czytają, a tak powyższa konfrontacja jest smutnym świadectwem jakości tej wiary.

Nie chodzę do kościoła, a mimo to znam problem z autopsji, bo przez lata zaprzyjaźniona, bardzo katolicka rodzina przychodziła do mnie po niedzielnej Mszy Świętej w celach towarzyskich, a korzystając z okazji, prosiła bym im wyjaśnił o czym ksiądz mówił w kościele. Brałem więc ewangeliarz, najczęściej o. Salija i czytałem słowa przeznaczone na daną niedzielę. Padały też pytania w rodzaju: "Dlaczego dziękujemy Bogu, za wyprowadzenie z ziemi egipskiej, skoro to byli Żydzi, którzy n a m Pana Jezusa zamordowali ?"

Sam wybrałem za guru ks. prof. Józefa Tischnera, którego książki, jeśli nie wszystkie, to większość przestudiowałem, dlatego też usłyszawszy o o. Szustaku jako „jednym z najpopularniejszych polskich rekolekcjonistów” z zainteresowaniem jego książkę przeczytałem.

Niestety, zaczęło się źle, bo pozostając pod wrażeniem historii i widoku małych dzieci cierpiących potwornie w nieuleczalnych chorobach, trafiłem na myśl przewodnią książki nawiązującą do tytułu:

„Bóg każdego dnia chce osłodzić ludzkie cierpienia przykładając do naszych ran plaster miodu”

Nie muszę myśleć o ofiarach Holocaustu, o torturowanych przez NKWD i UB, o śmierci w bunkrze o. Kolbego czy o obecnie torturowanych na Guantanamo, bo sam od paru lat nie zaznałem snu powyżej jednej godziny, mimo najsilniejszych środków przeciwbólowych. Nie dla mnie więc takie kazanie, bo złudnej nadziei nie dam się zwieść, podobnie jak mój kochany Tischner, umierający w strasznych cierpieniach na wyjątkowo wredną odmianę raka krtani.

Jak uczył mnie św. Augustyn i ks. Tischner:
„ŁASKA BOŻA UDZIELANA JEST ARBITRALNIE” więc żadne modły i zabiegi o nią nie pomogą.

No cóż, o. Szustak ma charyzmę, ludzie go słuchają, przynosi im pocieszenie i złudną, bo złudną, ale nadzieję i za to można go, a może nawet należy go cenić, lecz ja oceniam jego katechezę w porównaniu z nauczaniem „czarnych” mnie bliskich takich jak Tischner, Heller, Życiński, Bradecki, Hryniewicz i inni, a wtedy wychodzi ona naiwnie i słabiutko.

Recenzowałem jego rozmowę z Friedrichem pt „Wilki dwa. Męska przeprawa przez życie”, podsumowując ją, że są to „niedojrzałe wariacje” i dając 3 gwiazdki. Doceniam dobre chęci, lecz i tym razem daję tyle samo, radząc autorowi, by wzbogacił się intelektualnie. Disce, puer...

No comments:

Post a Comment