Po długiej przerwie czytam piątą książkę spadkobierczyni poniekąd Chmielewskiej, w dodatku lepszej bo polonistka zwykle lepsza od architektka. Wszechstronna Kisiel próbuje zmierzyć się po raz pierwszy z kryminałem…. I tu spotkał mnie spory zawód. Nie mam pretensji, że to opowiastka raczej obyczajowa, a wątek kryminalny nieistotny i niezbyt wyrafinowany. Gorzej, że autorka, której trzykrotnie dałem 10/10, robi wrażenie wyczerpanej. Zdolności pozostały, lecz poczucie humoru zawiodło. W rezultacie relaksujące czytadło, któremu daje 7/10 tylko ze względu na sympatię do autorki za poprzednie książki
Sprawdziłem w wyszukiwarce u siebie na blogu - nic nie czytałem jeszcze z Autorki. Pozdrawiam serdecznie :-)
ReplyDelete