Tuesday 16 January 2018

Arturo Perez - Reverte - "Szachownica Flamandzka"

Arturo Perez – Reverte - "Szachownica Flamandzka"

Arturo Perez – Reverte (ur. 1951) - hiszpański pisarz i dziennikarz; omawiana książka z 1990 roku jest chronologicznie trzecią, po "Huzarze" i "Fechtmistrzu", a na LC ma 6,87 (1250 ocen i 100 opinii), co jest skutkiem zróżnicowanych ocen od 1 do 10 gwiazdek.

Poznałem dotychczas dwie jego pozycje: zbiór ciekawych felietonów pt "Życie jak w Madrycie" (7 gwiazdek) oraz fajne romansidło z żygolakiem pt "Mężczyzna, który tańczył tango" (8 gwiazdek).

Omawiana to opowieść detektywistyczna z morderstwami, ze starym obrazem przedstawiającym grę w szachy i próbą powtórzenia „obrazowej” partii współcześnie, a przede wszystkim z konserwatorką Julią, która staje się detektywem. Twórca tego obrazu Peter van Huys, jak i sam obraz to fikcja literacka, chociaż w realu istniał malarz o tym nazwisku, lecz znacznie później (ur. 1519)

Na razie wyłapuję banalne, lecz sympatyczne stwierdzenie, że...(s. 13):
„....życie jest jak droga restauracja, gdzie zawsze na koniec podsuwają ci rachunek, co wcale nie oznacza konieczności zapomnienia o delicjach, których się wcześniej kosztowało..”

Następna sprawa to świetny język tłumacza Filipa Łobodzińskiego który przypomniał mnie „lampucerę” czyli „pudernicę, postarzałą laseczkę, która myśli, że jeszcze się podoba facetom, w celu zatuszowania swojego wieku, używa bardzo ostrego makijażu". Tak Cesar nazwal Menchu (s. 31)

Niestety, plusy tej książki na tym się kończą, a wszystkich minusów nie da się wymienić, bo nie dość, że jest to SZMIRA, to wyjątkowo NUDNIE napisana z licznymi BZDURAMI na temat sztuki, muzyki i szachów, a że z zamiłowania jestem szachistą, to lepiej żeby autor unikał osobistego kontaktu ze względu na swoje bezpieczeństwo, a to za słowa (s. 234):

"......szachy to walka w zwarciu dwóch mężczyzn, pojawiają się tu słowa klucze w rodzaju "agresja", "narcyzm", "masturbacja".. Charakter homoseksualny..."

Jako sympatyk późniejszej twórczości Perez - Reverte jestem skłonny wczesną wpadkę wybaczyć, lecz do czytelników oceniających pozytywnie to "dzieło" mam pytanie: W JAKI SPOSÓB MORDERCA MIAŁ SIĘ DOWIADYWAĆ O HIPOTETYCZNYCH POSUNIĘCIACH MUNOZA?
Bo znali je jedynie Julia i Cesar, eo ipso jedynym podejrzanym był Cesar !!

Stracony czas! PAŁA !!



No comments:

Post a Comment