Friday 5 October 2018

Katarzyna SURMIAK – DOMAŃSKA - „Ku Klux Klan” Tu mieszka miłość


Szczery  smutek  mnie  naszedł,  gdyż  recenzje  i  komentarze   tej  książki  pisząc  zgodnie  o  historii  KKK,  dowodziły  mojej  daleko  posuniętej   sklerozy,  lecz  poszukałem  i  znalazłem  zdanie  w  Wikipedii  rehabilitujące  moją  wiedzę  i  pamięć:
„….After the decline of the national organization, small independent groups adopted the name "Ku Klux Klan," along with variations. They had no formal connection to the second KKK, except for the fact that they copied its terminology and costumes. …”   
Chodzi  więc  o  rewitalizację  ideologii  KKK  w  małych  lokalnych  grupach  po  1951 roku,  lecz  brak    „formal  connection”    ucieszył  mnie,  bo   świadczy  dobrze  o  stanie  mojej  głowy.
Poczytałem  o  autorce,  lecz  zaciekawiła   mnie  bardziej  jej  długoletnia  praca  nad  książką  o  Kieślowskim  pt  „Kieślowski. Zbliżenie”,  tym  bardziej,  że  miałem  przyjemność  go  znać.  A,  że  tej  biografii  jeszcze  nie  mam,  to   „Ku  Klux Klan”  czytam   poniekąd  zastępczo,  by  poznać  przede  wszystkim   autorkę.    (czyli  KKK,  a  czekam  na  KK!  ha, ha!}
Miła,  interesująca  znajomość,   książka  ma  na  LC  7,56 (1050 ocen i  124 opinie),   a  wszytko  co  mam  do  powiedzenia  po  przeczytaniu,  umieścił    w  tytule  swojej  recenzji    z   grudnia  2015, Mariusz  Zawadzki  na:  http://wyborcza.pl/1,75410,19346123,reporterka-u-zakutych-lbow-zawadzki-o-ksiazce-ku-klux-klan.html
„Reporterka    u    zakutych    łbów…”
Chciałem  rozwinąć  temat,    lecz   żadne   słowa   adekwatniej  oddające     mentalność  bohaterów  reportażu  nie  przychodzą  mnie  do  głowy.  Ręce  opadają,  żenada.    Aby  pokryć  przerażenie,  śmiejmy  się  z  ich  głupoty,  bo  śmiech  to  zdrowie.     A  autorce  -  gratulacje   i  pewne  8/10,  a  nie  więcej,    bo  czekam   na  dwa  KK .  Polecam!


No comments:

Post a Comment