Monday, 29 October 2018

Stanisław SROKOWSKI - „Strach” Opowiadania kresowe

12  opowiadań  o  makabrycznych  zbrodniach   OUN  (i  nie  tylko)  na  Polakach  na  Kresach.  Brak  słów   na   wyrażenie  potępienia  dla  nieludzkich  zbrodni  i  strachu  przed  nimi.  Na  podstawie  prozy  Srokowskiego   Smarzowski  zrobił  znany  film.  To  wszystko  prawda,  tylko,  że  autor  wysiedlony  został  z  tych  terenów  w  wieku  d z i e w i ę c i u  lat,  więc   zdarzenia  zna  głównie  z  drugiej  ręki.  A  że  mówimy  o  faktach  historycznych,  to  nie  satysfakcjonuje  mnie  zapewnienie  autora:
„Wszelkie podobieństwa nazw, nazwisk i postaci do nazw, nazwisk i postaci realnych są dziełem przypadku. Ale historie są prawdziwe, zdarzyły się rzeczywiście…”
I  gdyby  te  zbrodnie  ludobójstwa  dotyczyły  np.   Ormian  mordowanych  przez  Turków,  to  dałbym  gwiazdek  może  i  10.  Szkopuł  w  tym,  że  ta  tematyka  jest  mnie  bliska  i  podzielam  w  pełni  uczucia   przedstawione  pod  godłem  „daria”   na  LC,  która  dała  gwiazdek 5:
Skąd taka niska ocena?
Tematem zbrodni dokonanych przez banderowców interesuję się już od pewnego czasu. Na początku, temat był dla mnie tak drażliwy, że stojąc przed półką w księgarni, na której znajdowały się pozycje dotyczące Wołynia, miałam łzy w oczach. Kupowałam książki i odkładałam je na półkę, bojąc się je przeczytać. 
Jeśli ktoś chce zagłębić temat ludobójstwa na Kresach, to proponuję, żeby zaczął od takich pozycji jak "Sprawiedliwi zdrajcy", "Przemilczane ludobójstwo na Kresach", "Echa Wołynia", "Wołyń we krwi". Dlaczego? Ponieważ "Strach" opisuje jedynie zbrodnie, jakie UON-UPA dokonało na ludności polskiej. Gdzie? Kiedy? Dlaczego? Tego z tej książki się nie dowiemy. Przez to książka wydaje mi się niewiarygodna. Dla mnie nie jest to upamiętnienie ofiar (nie dowiemy się z niej, jak ci biedni ludzie naprawdę się nazywali), a jedynie mordów.
Nie jest to książka historyczna. Opisuje jedynie bestialskie, wstrząsające rzezie. Najgorsze dla mnie w tej książce jest to, że z każdym rozdziałem zaczęłam tracić swoją wrażliwość. Uodporniłam się! W pewnym momencie książka nawet zaczęła mnie nudzić! 
Dla mnie jest to po prostu kontynuacja "Nienawiści", napisanej kilka lat wcześniej przez tego samego autora. Nie polecam osobom wrażliwym.”
Zarzuty  bardzo  istotne,  które  oczywiście  tej  lekturze  i  ja  stawiam,  co  nie  przeszkadza  mnie  podzielać  również  opinię  wyrażoną  pod  godłem  „cjanek”  (dał  pałę):
Temat arcyważny potraktowany został amatorsko i prymitywnie. Masakryczne i precyzyjne opisy zbrodni przeplatane infantylnymi opisami kontekstu niby to oczami dziecka powodują, że całość wygląda na absolutnie niewiarygodną (skąd np. małe dziecko ma znać słowa którymi się w książce posługuje). Na koniec "Posłowie" w którym autor podpiera się pozytywnymi ocenami poprzedniej książki, zaczerpniętymi z blogów internetowych. Żenujące... Szkoda czasu…”

I  właśnie  tym  „Posłowiem”  autor  i  wydawnictwo  Fronda   strzeliło  w  swoje  kolano,  bo  przekonało   mnie  do  PAŁY.  Jeszcze  raz  podkreślam  TEMAT  JEST  ZBYT  BOLESNY  I  POWAŻNY  I  DLATEGO  WYMAGA  SOLIDNEJ  DOKUMENTACJI  I   MNIEJ  SUBIEKTYWNEGO   PATRZENIA.   Niestety,  wynik  na  LC  8,23 (178 ocen i 49 opinii)  świadczy   o  akceptacji  przez  czytelników  takiej  subiektywnej  „prawdy”.
Ku  jasności  mojego  przekazu:  skoro  oceniamy  książkę  bez  względu  na  rzetelność  dokumentacji  historycznej,  to  stosujmy  te  same  kryteria  i  do  Grossa,  i  do  Srokowskiego. 
 

No comments:

Post a Comment