Thursday 25 October 2018

Joseph ROTH - „Rodzina Bertheimów”


Joseph  ROTH  -  „Rodzina  Bertheimów” (1929 – „Rechts  und  links”
UWAGA!!!    NIE  WIEM  DLACZEGO,  LECZ  NA  PEWNO  KSIĄŻKA  NIEDOCENIONA
„WOLNE  LEKTURY”  REWELACYJNIE  WYWIĄZUJĄ  SIĘ  Z  EDUKACYJNEJ  MISJI.  DZIĘKUJĘ!    Dostępne  na:
Przepisuję  z  mojej  recenzji  „Hioba”:                                            
Joseph Roth (1894 – 1939) – austriacki pisarz i dziennikarz żydowskiego pochodzenia. Wikipedia:
"...Joseph Roth jest autorem trzynastu powieści, m.in. 'Hotel Savoy' (1924, 'Hiob' (1930), ;Marsz Radetzky'ego' 1932) i 'Krypta Kapucynów' (1938), 'Legenda o świętym pijaku', ośmiu tomów opowiadań, esejów i artykułów prasowych. W konwencji realizmu psychologicznego (kontynuacja francuskich i rosyjskich prozaików dziewiętnastowiecznych) ironicznie, ale i z melancholią, przedstawiał znane sobie z czasów swego dzieciństwa środowisko żydowskie wschodniej Galicji na historycznym tle schyłku i upadku monarchii austro-węgierskiej...." 
Notka  redakcyjna  „Wolnych  Lektur”:
„Paweł Bernheim, kobieciarz i znawca sztuki, przejmuje kierownictwo banku po ojcu i styka się z przybyszem z ogarniętej rewolucją Rosji, Nikołajem Brandeisem, który zdaje się mieć mroczną przeszłość i wyjątkowe szczęście w interesach.
Tymczasem lekkomyślny brat Pawła, Teodor, angażuje się w konspiracyjną działalność nacjonalistyczną, chociaż drży, by towarzysze nie odkryli żydowskiego pochodzenia jego matki.
Powieść Josepha Rotha, popularnego w latach 20. niemieckiego pisarza i dziennikarza, zaprzyjaźnionego z polskim poetą Józefem Wittlinem, obnaża mechanizmy zdobywania bogactwa i wpływów. ‘Rodzina Bernheimów’  pokazuje panoramę społeczną Niemiec pogrążonych w kryzysie po I wojnie światowej, w czasach szalejącej inflacji, która rujnowała uczciwych ludzi, ale dawała wielkie zyski spekulantom. Opisuje tworzącą się klasę średnią i ścierające się ideologie. Oddaje też ducha swoich czasów, fascynację młodością i przyszłością, przy czym futurystyczne hasło przybiera tu postać: „masa - miasto - machina finansowa”.
 Notka  na  wielu  portalach  m.in.: https://virtualo.pl/ebook/rodzina-bernheimow-i217883/
„Asymilacja i proces utożsamiania się człowieka z obcą ojczyzną ukazane z dwóch perspektyw: przez Nikolaja Brandeisa, który usilnie stara się nie być zaszufladkowany, oraz Pawła Bernheima, żyda, który utracił własną tożsamość.”
Dlaczego  żyd,  a  nie  Żyd  -  nie  wiem.  No  to  jeszcze  Google:
Joseph Roth has been described as  one of the greatest writers in German of this century ("The Times"). With tragic foresight, "Right and Left," first published in 1929, evokes the nightlife, corruption, political unrest, and economic tyranny of Berlin in the twenties, the same territory covered trenchantly in Roth's reportage, recently published as "What I Saw: Reports from Berlin 1920-33."   After serving in World War I, Paul Bernheim returns to Berlin to find himself heir to his recently deceased father's banking empire. Increasingly beset by skyrocketing inflation, and dismayed by his brother's infatuation with the brownshirts, Bernheim turns to an outsider for help a profiteering Russian  migr  whose advice proves alternately advantageous and disastrous. Too late to change his fate, he realizes he has been decieved by a master in the craft of manipulation.”
Oceniam  „Rodzinę  Bertheimów”  jako  przykład  realizmu  psychologicznego,  który  wyjaśniony  jest  na:  http://aleklasa.pl/c187-pojeciownik/r/realizm-psychologiczny
Realizm psychologiczny – nurt dojrzałego realizmu, którego przedstawiciele kładli szczególny nacisk na przedstawianie ludzkich działań w kontekście ich motywacji psychologicznej. Realiści II połowy XIX w. sądzili, że postępowaniem ludzi rządzi nie tylko intelekt – człowiek robi przecież nie tylko to, co sobie postanowił lub co opłacałoby mu się. Także to, co podpowiada mu podświadomość!  Uwaga! Za czasów Dostojewskiego nie znano jeszcze pojęcia podświadomości, zawdzięczamy je dopiero Zygmuntowi Freudowi. Realiści psychologiczni byli pionierami! Zamiast o podświadomości mówili oni jednak o „głębinach duszy”, zamiast o superego – o „nakazach moralnych”…”
No  i  sobie  czytam  to  niedocenione  dzieło  (docenione  zostały  tylko  o  rok  późniejszy  „Hiob”  i  o  trzy  lata  -  „Marsz  Radetzky’ego),  zachwycam  się  opisem  epoki  i  początków  nazizmu,  a  nie  mogę  powstrzymać  się  od  wynotowania  ładnego  porównania  (s.106 e-book):
„..Wszystkie  nieprzyjemne  myśli  przychodziły  z  samotności,  jak   pociągi  przychodzące  z  oddali..”
Recenzja  trywialna:   barwna  opowieść   o  Żydach  ukrywających   swoje  pochodzenie. 
Dygresja:  na  ten  temat  pisałem  w  eseju  „Plica  Polonica”  dostępnym  na:    https://wgwg1943.blogspot.com/2016/09/plica-polonica.html
„….. Wywnioskowałem, że na ŻYDÓW najbardziej plują ŻYDZI udający Polaków, myśląc, że w ten sposób odsuną od siebie podejrzenie o żydostwo. I tu przechytrzyli, bo wkrótce, i Polacy, i Żydzi rozpoznawali Żyda po zbyt ostentacyjnym antysemityzmie. Mało to, gra toczyła się dalej. Polacy gadali do Żydów na Żydów, aby przekonać rozmówców, że oni manifestując antysemityzm przekonali tychże, że nie są Żydami. Dam przykład. 
Prawie w każdą niedzielę ok. 11 pojawiali się w ojca  „gabecie” prof. historii S, mały pokurczony redaktor R i..  .. redaktor G; wszyscy – pochodzenia mojżeszowego. Po długiej dyspucie, ktoś jako pierwszy opuszczał towarzystwo; natychmiast pozostali obgadywali już nieobecnego jako „wrednego żydka”, powtarzało się to po wyjściu i drugiego, a nawet i ostatniego gościa, z tym, że po tym ostatnim komentarze gospodarz wygłaszał do nas, tj rodziny…”
Bo   „Żyd  to  wieczny  tułacz”,  więc  go  wszędzie  pełno. A  w  książce   Żyd  słaby  zostaje,  a  mocny  -  odchodzi
Może  nieskładnie,  lecz  właściwie  wszystko  już  powiedziałem,  więc   tylko  dodam,  że  „jestem  pod  wrażeniem”,  myśli  mnie  trudno  pozbierać,  czego  i  Państwu  życzę,  bo  lektura  to  „porażająca”,  której  odpuścić  nie  wolno.  9/10


No comments:

Post a Comment