J.
D. SALINGER - „Nine stories”
Nie ma
sensu tworzenie osobnej
strony dla „Dziewięciu
opowiadań” już istniejących
na LC, tym
bardziej, że moim
celem jest namówienie
Państwa do jak
najliczniejszej lektury tego,
niewątpliwie, oczywiście, arcydzieła,
bo „Buszującego w
zbożu” większość zna,
a niestety pozostałe
jego opowiadania nieliczni.
Ten zbiór ma
na LC zaledwie
989 czytelników (wobec 42 389
„Buszującego w zbożu),
a ocenę 7,29 (354 ocen i 24 opinii)
Moje pokolenie
pokochało Salingera w 1961 roku (polskie
wydanie „Buszującego w
zbożu”) i każdą
następną pozycję połykało
z nabożeństwem. Ta
pozycja ukazała się
w 1967. Obecnie
rozkoszowałem się nią
w oryginale, a gdy zasiadłem
do tej notatki,
odkryłem bogate kompetentne
uwagi w Wikipedii,
które, mam nadzieję,
lepiej zachęcą Państwa
do tej lektury.
WYBRANE Z
WIKIPEDII
"Idealny dzień na ryby" ("A Perfect Day for
Bananafish") Akcja opowiadania rozgrywa się w nadmorskim kurorcie, gdzie
ostatni dzień swojego życia spędza Seymour Glass wraz z żoną Muriel. Początek
opowiadania koncentruje się na telefonicznej rozmowie Muriel z matką. Ich
rozmowa w bezpośredni sposób wprowadza w fabułę całego opowiadania przedstawiając
zależności między bohaterami i ich cechy indywidualne. Dużą uwagę poświęcają
traumie i depresji Seymour'a, które są "pamiątką" po udziale w
wojnie. Następnie akcja przenosi się na plażę, gdzie podczas wypoczynku do
Seymoura podchodzi mała dziewczynka imieniem Sybil i proponuje wspólną zabawę.
W czasie wspólnej kąpieli w morzu, Seymour opowiada dziewczynce opowieść o
rybie bananówce pełną symboliki. Po jej opowiedzeniu, Seymour kieruje się do
pokoju, gdzie śpi jego żona i strzela sobie z pistoletu w głowę. Wiele
dyskutowano na temat zakończenia, o tym, jak ludzka osobowość jest zależna od
nastroju i o tym, jak destrukcyjne siły tkwią w ludzkim wnętrzu, jeżeli na
zewnątrz człowiek robi wrażenie szczęśliwego. Tytuł może oznaczać idealny dzień
na ostatnią przyjemność przed zabiciem bólu w dosłownym sensie.
Opowieść Salingera o rybie
bananówce przedstawiona przez Seymoura dziecku stała się bardzo popularna. Jej
symbolika nie jest jednak jednoznaczna. Ryba bananówka może być odniesieniem do
Seymour'a, który angażuje się bez prawdziwych intencji lub do materialistów
pokroju Muriel.
„Pan
Kostek w Connecticut”
(„Uncle Wiggily
In Connecticut”)
Written
while Salinger resided in suburban Stamford, Connecticut, the story offers
insights into upper-middle class American society in the post-WWII years. In
that era, writes biographer Kenneth Slawenski, “unabashed Americanism and
materialism were unquestioned values”. Despising his neighbors
for esteeming conformity and phoniness, Salinger sought to
expose “the false illusions of the suburban dream.”
Despite her
escapism through alcohol, the cynical Eloise comes face-to-face with her own
“phoniness”. She recognizes that both she and Ramona are seeking companions
that don’t exist - Walt Glass and Jimmy Jimmereeno - and is finally
able to feel pity for her child’s suffering. Salinger shows the unreality of
Eloise’s situation, which has left her bereft of her former sincerity and
genuineness
„W przeddzień
wojny z Eskimosami” ("Just Before the War with the Eskimos")
It is a tale
of adolescent alienation and redemption in a post-World War II setting. It
focuses primarily on fifteen-year-old Ginnie Mannox's meeting with her
classmate Selena Graff's older brother, Franklin. Poet and New Yorker editor Dorothy Parker described
the story as being “urbane, clever, and absolutely well-written.” At the time
of its publication, it confused yet nevertheless delighted its audience…. ….Many critics
note the biblical symbolism that appears throughout this story. James E. Bryan
argues that Franklin can be viewed as a Christ figure, in the same manner as
the Fat Lady from Salinger’s ‘Franny
and Zooey’, for Franklin is literally bleeding when
Ginnie first meets him. Ginnie’s eventual acceptance of Franklin’s chicken
sandwich, associated with her inability to discard a dead Easter chick, serves
as her symbolic acceptance of Christ…”
"Człowiek Śmiechu" ("The
Laughing Man")
W
opowiadaniu "Człowiek Śmiechu" głównym bohaterem i narratorem jest
9-letni chłopiec należący do klubu "Komanczów". Każdego popołudnia
ich opiekun, którego wszyscy zgodnie nazywają Wódz, student prawa, zabiera ich,
by wypełnić im w ciekawy sposób czas. Na koniec każdego dnia, Wódz opowiada mi
kolejne przygody groteskowo wykreowanego bohatera-kryminalisty. Dzieci są
zauroczone opowieścią i samym opowiadającym. "Komancze bezwstydnie i
egoistycznie eksploatowali narratorski talent Wodza", żyli tą historią i
rozmyślali o niej w każdej wolnej chwili próbując naśladować bohatera: "Wszyscy
złowrogo snuliśmy się incognito po mieście, mierząc okiem windziarzy jako
potencjalnych arcywrogów"]. Historia, którą Salinger przemyca
jako opowieść w opowieści, której główny groteskowy bohater nosi miano
tytułowego Człowieka Śmiechu, nie jest przypadkowa i nadaje sens całemu
opowiadaniu.
Człowiek
Śmiechu jako dziecko został porwany przez chińskich bandytów dla okupu. Gdy
zamożni rodzice odmawiają wypłacenia okupu za syna z powodu przekonań
religijnych, bandyci torturując go, miażdżą mu twarz imadłem, która wykrzywia
jego usta w przeraźliwy uśmiech. Człowiek Śmiechu zmuszony jest on do końca
życia nosić maskę, by nie wzbudzać ogólnego obrzydzenia. Dorastając wśród
bandytów zaczyna przewyższać ich w każdym calu i w końcu ucieka. Na własną rękę
grabi niczym Robin Hood, mając u boku dwóch kompanów: wilka i karła. Jego
pomysłowe metody zyskują uznanie narodu. Przechytrzał każdego detektywa i
bandytę, który kiedykolwiek próbował stanąć mu na drodze.
Losy
Człowieka Śmiechu mają się z czasem bardzo różnie, przede wszystkim od chwili,
gdy opowiadający je Wódz zaczyna spotykać się z Mary Hudson. Kolejne przygody
bohatera o nadludzkich możliwościach są uzależnione od emocjonalnego stanu opowiadającego
je Wodza. Człowiek Śmiechu ginie w bardzo symbolicznej scenie, kiedy Wodza
związek ostatecznie rozpada się. Jeden z chłopców rozpłakuje się podczas tego
ostatniego odcinka przygód Człowieka Śmiechu. Historia ma z założenia chłopcom
przypominać, że wszystko się kiedyś kończy. Człowiek Śmiechu jest symbolem
umierającej niewinności Wodza, którego opowiadanie jest ucieczką od m.in.
nieśmiałości w codziennym życiu. Godna uwagi jest relacja, jaka zachodzi między
9-letnim narratorem a snującą się wieczorami opowieścią, która ma ogromny wpływ
na życie chłopca. Każdy z chłopców widzi w sobie bohatera, Człowieka Śmiechu.
Skoro umiera Człowiek Śmiechu, który staje się osobną historią każdego z
chłopców, to ich dzieciństwo także się kiedyś skończy z bólem. Historia ma im
przypominać, że będą musieli odwrócić się od świata niewinności i fantazji,
stanąć twarzą w twarz z prawdziwym światem.
„Nad
jeziorem” („Down
at the Dinghy”)
The
story.. ..contains some clearly
autobiographical elements. Salinger..
..resembles Boo Boo
Tannenbaum’s four-year-old son, Lionel, in that he “had a habit of running away
from home when confronted by conflict.”..
…Lionel’s mother, "Boo Boo", employing great tact,
succeeds in conveying to her son a simple and profound truth: fear and
isolation can only be overcome through mutual support with other people. The tale also addresses the issue of
anti-Semitism in the post-war period when the facts of fascist atrocities
committed against minorities, including Jews, were becoming fully
understood… … While attending Eastern
upper-middle-class private schools as a boy, Salinger, half-Jewish, had been
exposed to ethnic stereotyping by his mostly Anglo-Saxon classmates.] "Down at the Dinghy" is
not a reckoning of these personal and historical events, but rather a
“reaffirmation of the faith in human connection” based upon “union, equality
and compromise…”
Ze względu
na ograniczoność miejsca
pomijam trzy następne
opowiadania, a poświęcam
parę sło1)
ostatniemu, chyba najciekawszemu pt
„Teddy”
Teddy
(Theodore Mc Ardle) jest dziesięcioletnim geniuszem, dzieckiem przeciętnych
intelektualnie rodziców. Wraz z rodziną, w tym młodszą siostrą, przemierza
statkiem ocean, wracając z podróży do Europy, gdzie udzielał wielu wywiadów.
Opowiadanie koncentruje się na rozmowie chłopca z młodym mężczyzną Nicholsonem
na temat istoty istnienia i reinkarnacji. Salinger nadał chłopcu swoją cechę
duchowej dociekliwości i żądzę poszukiwań. Za pośrednictwem chłopca dzieli się
swoim podejściem do świata. Nicholson, biorąc pod uwagę wiek chłopca, jest
zaskoczony jego wiedzą i sposobem rozumowania. Rozmowa jest jednak krótka,
bowiem Teddy śpieszy się na lekcję pływania. Co więcej, wykorzystuje ten fakt w
rozmowie, tłumacząc na przykładzie, jakby mógł umrzeć w ciągu kilku chwil,
chociażby wrzucony przez siostrę do basenu i, ku ogólnemu zaskoczeniu, pustego.
W ostatniej scenie Nicholson idzie pośpiesznie za Teddym na basen, jednak w
połowie schodów słyszy przeraźliwy wrzask małej dziewczynki…
Dziewięć perełek
na 10 gwiazdek,
czyli 10/10
No comments:
Post a Comment