Z ZASOBÓW BIBLIOTEKI W TORONTO
23 opowiadania podobno
(poniżej weryfikacja) „najciekawszych angielskojęzycznych
pisarzy” na 261 stronach, co daje średnio 11,3 strony. O
samej pomysłodawczyni na szóstym miejscu, bo tam umieściła
swoje dzieło.
David Mitchell - „Judith
Castle”. Aby wykazać jakość tej książki kopiuję CAŁĄ
informacje o autorze (s. 285):
„David
Mitchell urodził się w Anglii w 1969 roku. Napisał
cztery powieści. Mieszka w Irlandii z żoną i dwojgiem
dzieci”
To brzmi jak wypowiedź
początkującego autora Janka Himilsbacha, gdy ubiegał się o
przyjecie do Związku Literatów:
„Cztery
książki napisałem: „Monidło”, „Przepychankę”,
trzecia leży u Zdziśka w piwnicy, a czwartą mnie
podp.......li”
Sam Mitchella nie znam, a
na LC znajduję: 9 dość poczytnych książek z „Atlasem
chmur” na czele o notowaniach 7,44 (3695 i 469 opinii), co
zmienia moje nastawienie do Mitchella, ale nie do książki.
Postaram się wspomnianą książkę przeczytać, natomiast
opowiadanie o walce z samotnością starzejącej się
kobiety potwornie banalne. Każdy stary chciałby czuć się
potrzebny, niezbędny.. 5/10
Daniel
Clowes (ur. 1961) – amerykański autor komiksów. Trudno mnie
ocenić jego „Justin M. Damiano”, gdyż komiksów nie
czytam. Zrobiłem wyjątek, który mnie utwierdził, że to
strata czasu, tym bardziej, że nie sprowokował mnie ani do
myślenia, ani do śmiechu. Banał! 1/11
A.L.
Kennedy (ur. 1965) – szkocka autorka - „Frank”. Za głupi
jestem, by zrozumieć o czym to „biega”, ale znalazłem
na: http://ireadashortstorytoday.com/a-l-kennedy-frank/
„...Also
Frank accidentally cuts his finger while cutting up some soup
ingredients and lets the blood go everywhere. It’s a brilliant
scene, memorable, visceral, confusing, totally buyable. But. This
story has a secret, or rather the author has a secret she didn’t
see maybe fit to put into the story. Ooh a mystery. Except I didn’t
figure it out. If the clues were there then I missed em, even after
re-reading the obviously mysterious parts. ..”
Bardzo
proszę o wiadomość, jeśli ktoś z Państwa zrozumie o
co chodzi. Na razie 1/10
Zabrnąłem
w ślepy zaułek, bo bezsensowne jest przedstawianie moich
negatywnych emocji po każdym opowiadaniu. W związku z tym
proponuję rekompensatę w postaci entuzjastycznej recenzji
Marii Strzeleckiej na:
http://wyborcza.pl/1,75410,6444309,Ksiega_innych_ludzi__Smith__Zadie__red__.htm
A
zaczyna ona tak:
"Opowiadania
wybrane przez Zadie Smith to zbiór portretów ludzi nieszczęśliwych.
Mitomanów, wariatów, neurotyków, samotników. Zadie
Smith, redaktor zbioru, poprosiła 22 autorów o zbudowanie opowieści
wokół jednego charakteru. Osobowość ma napędzać akcję. Bez
dobrze wymyślonych postaci nie ma dobrej fikcji, ale jeśli sposób
ich opisywania staje się najważniejszym zadaniem literackim, można
próbować wyciągać wnioski o tym, jakich bohaterów chcą tworzyć
współcześni anglojęzyczni autorzy. Wniosek z lektury tego zbioru:
niepewnych, rozdygotanych...."
Ja
natomiast postanowiłem podzielić się z Państwem moimi
lekturami autorów tego zbioru:
Jonathan
Safran Foer "Wszystko jest iluminacją" 1/10 oraz
"Oto jestem " 1/10
Nick
Hornby "Długa droga w dół" 6/10
Pozostałych
nie znam, lecz niektórych z chęcią poznam (np Toibin),
tylko, że z innych źródeł. Reasumując: antologia
kompletnie nieudana i mimo, że niektóre opowiadania są
niezłej klasy, to całość zasługuje na PAŁĘ
No comments:
Post a Comment