Jorge Luis BORGES -
"Księga piasku"
Borges
(1899 – 1986) - argentyński pisarz; Wzmiankowałem
o nim w eseju „ECO”, jako, że autor biografii Umberto Eco -
Schiffer przyjąl za motto następującą myśl Borgesa z „Biblioteki
Babel”:
„WSZECHŚWIAT (który inni nazywają BIBLIOTEKĄ) składa się z nieokreślonej i być może nieskończonej, liczby sześciobocznych galerii. Jak wszyscy ludzie biblioteki, podróżowałem w młodości; odbywałem pielgrzymki w poszukiwaniu jakiejś książki, być może katalogu, katalogów....”
a sam Eco ślepego strażnika biblioteki w „Róży” obarczył imieniem JORGE, nawiązując tym samym do niewidomego BORGESA. Przypomnijmy, że (Wikipedia)....
„WSZECHŚWIAT (który inni nazywają BIBLIOTEKĄ) składa się z nieokreślonej i być może nieskończonej, liczby sześciobocznych galerii. Jak wszyscy ludzie biblioteki, podróżowałem w młodości; odbywałem pielgrzymki w poszukiwaniu jakiejś książki, być może katalogu, katalogów....”
a sam Eco ślepego strażnika biblioteki w „Róży” obarczył imieniem JORGE, nawiązując tym samym do niewidomego BORGESA. Przypomnijmy, że (Wikipedia)....
"....Borges
został w 1955 roku mianowany dyrektorem Biblioteki Narodowej,
którą to funkcję sprawował przez 18 lat... ....Przez różne
wypadki i kilka operacji, okulista zabronił pisarzowi czytać i
pisać. Borges powoli tracił wzrok w następstwie choroby
dziedzicznej, która wcześniej dosięgnęła jego ojca. Nie było to
jednak gwałtowne zdarzenie, lecz proces. Nie przeszkodziło mu to
jednak w kontynuowaniu kariery pisarza, eseisty i wykładowcy,
również nie zmusiło do porzucenia lektury czy nauki języków
obcych – czytano mu na głos. Swoją nominację na dyrektora
Biblioteki Narodowej oraz rozpoznanie choroby oczu w tym samym roku
Borges uznał za ironię losu...."
Przypomnijmy
też że w Gombrowicza "Trans-Atlantyku" mamy
pojedynek na slowa Gombrowicza z Borgesem, ktorego autor
uważął za najwybitniejszego pisarza Argentyny, lecz...
"....zarzucal
mu, że opiera się na trsdycji europejskiej, która w
wyniku II w. św. Popadła w bankructwo..."
Przeczytałem
ponownie ten zbiór 13 opowiadań na 120 stronach, gdyż
sam bylem zdziwiony swoją niską oceną sprzed lat.
Niestety,
zarzuty pozostają aktualne. Brak przypisów w przypadku
"przeintelektualizowanej" treści, przyczynia się do
mojej zdolności zrozumienia przesłania tego pisarstwa. Ta
zmora „przeintelektualizowania” obniża percepcję zwykłego
śmiertelnika, twórczości Borgesa, Cortazara, Saula Bellowa,
Umberto Eco czy "naszych" Brzozowskiego, Miłosza i
innych.
Wydawca
informuje na obwolucie „Księgi piasku”, że autora: „erudycyjne
gry i twory wyobrażni; fikcje metafizyczne..... wydarzenia fabularne
(autor) opatruje odautorską refleksją”. I nim przejdę do
przykładów tych „refleksji”, przypomnę główny zarzut
stawiany przez Gombrowicza pisarzom argentyńskim: to pisanie „pod
Paryż”; chęć zdobycia uznania „przez Paryż”, ktora prowadzi
do sztuczności, sztywności i
naszpikowania tekstu erudycyjnymi popisami, przy jednoczesnej
zatracie naturalności. Przejdżmy teraz do tekstu.
W pierwszym opowiadaniu pt „Tamten” autor słucha kreolskiej ballady „La Tapery” Eliasa Regulesa (??) (Wikipedia: Regules (1861–1929) was a Uruguayan physician, teacher, writer and politician) i wspomina Alvara Meliana Lafinur (??) (Lafinur (1893-1958) - kuzyn Borgesa, poeta i krytyk). Następnie wymienia książki jakie miał w swojej szafie pięćdziesiąt lat temu: słownik łaciński Quicherata (??) (Louis-Marie Quicheret (1799-1889)- francuski autor łacińskiego słownika), Germanię” Tacyta (55-120), „Tablas de sangre” Rivery Indarte (??)....
W pierwszym opowiadaniu pt „Tamten” autor słucha kreolskiej ballady „La Tapery” Eliasa Regulesa (??) (Wikipedia: Regules (1861–1929) was a Uruguayan physician, teacher, writer and politician) i wspomina Alvara Meliana Lafinur (??) (Lafinur (1893-1958) - kuzyn Borgesa, poeta i krytyk). Następnie wymienia książki jakie miał w swojej szafie pięćdziesiąt lat temu: słownik łaciński Quicherata (??) (Louis-Marie Quicheret (1799-1889)- francuski autor łacińskiego słownika), Germanię” Tacyta (55-120), „Tablas de sangre” Rivery Indarte (??)....
"...'Blood
tables: it is a holy action to kill Rosas' (Spanish:'Tablas
de Sangre: es acción santa matar a Rosas')
is an 1843 Argentine libelle written by Jose Rivera Indarte
..."
Indarte
(1815- 1845) - argentynski poeta; libelle – political
pamphlet
....,
„Sartor Resartus” Carlyle’a /1795-1881/ biografię Amiela
/1821-81/ oraz książkę o obyczajach seksualnych ludów bałkańskich
/?/. Następnie porównuje dyktatora Perona /1895-1974/ z Rosasem
/1793-1877/. Teraz czas na Dostojewskiego /1821-81/, którego
wymienia „Biesy” i „Sobowtóra”. Tego ostatniego zaś
porównuje z bohaterami Conrada /1857-1924/. Oświadcza, iż
inspiracją dla jego „Czerwonych hymnów” był „Błękitny
wiersz” Rubena Daria /1867-1916/ i „Szara piosenka” Verlaina
/1844-96/. Przytacza myśl „pewnego Greka” /?/: „Człowiek
wczorajszy nie jest człowiekiem dzisiejszym”, a następnie każe
nam podziwiać „przesławne zdanie”: „L’hydre-univers tordant
son corps ecaille d’astres”, prawdopodobnie wypowiedziane przez
Hugo /1802-85/. Zrozumienie tego „przesławnego zdania”
pozostawiam moim czytelnikom, bo ja francuskiego nie znam. Podobno
to znaczy:
"...The
hydra-Universe, twisting its body covered of star scales"
Borges
nie pomija Whitmana (1819-92), który ponoć wspomina..
„..noc
nad morzem, kiedy to był naprawdę szczęśliwy”,
....a
następnie przytacza fantazję Coleridge’a /1772-1834/:
„...Ktoś
śni, że wędruje przez raj, na dowód czego dostaje kwiat. Po
obudzeniu trzyma ten kwiat w dłoni”.
I
to wszystko na dziesięciu stronach kieszonkowego formatu.
Następne opowiadanie pt „Ulrica” sprawia nam trudności począwszy od tytułu, który etymologicznie nawiązuje do wymyślonej przez Blake’a /1757-1827/ „Ziemi ULRO” /por. esej Miłosz/. Dalej mamy motto: „Hann tekr sverthit Gram ok leggr i methal theira bert”. Krótkie i dosadne. Ucz się, mój drogi czytelniku języków, bo nauka to potęgi klucz. Podobno to jest w Old Nordic i znaczy:
Następne opowiadanie pt „Ulrica” sprawia nam trudności począwszy od tytułu, który etymologicznie nawiązuje do wymyślonej przez Blake’a /1757-1827/ „Ziemi ULRO” /por. esej Miłosz/. Dalej mamy motto: „Hann tekr sverthit Gram ok leggr i methal theira bert”. Krótkie i dosadne. Ucz się, mój drogi czytelniku języków, bo nauka to potęgi klucz. Podobno to jest w Old Nordic i znaczy:
"He
takes the sword Gram and lays the naked blade between them(a
reference to Völsungasaga - The Saga of the Völsungs!)
Powyższe
motto pochodzi z „Volsunga Saga”, islandzkiej opowieści o
Volsungu, wnuczku najwyższego boga - ODYNA. Przypomnijmy, że synem
Volsunga był Siegfried, bohater Nibelungów, do których genialną
muzykę stworzył Wagner /1813-83/. No to teraz możemy przystąpić
do pięciostronicowego tekstu. Na stronie pierwszej dowiadujemy się
o „obrazoburcach Cromwella”. Ni cholery nie rozumiem o co chodzi;
za to rozumiem stronę drugą, na której autor odwołuje się do
wersetu znanego nam już Blake’a „o dziewczynach z łagodnego
srebra i szalonego złota”. Na stronie trzeciej wspomina
Schopenhauera /1788-1860/: „Powiedziała, że lubi samotne spacery.
Przypomniał mi się żart Schopenhauera i odpowiedziałem: -Ja
także. Możemy więc wyjść razem”. Cha, cha, cha! Niby filozof,
a taki zgrywus. Strona czwarta zapowiada wędrowkę śladem De
Quinceya /1785-1859/, „który szukał swej Anny zagubionej w
londyńskim tłoku”. Nic nie wiedziałem, że ten krytyk szukał
jakiejś Anii, lecz się dowiedziałem. Na piątej i szczęśliwie
ostatniej stronie kochankowie postanawiają zwracać się do siebie
per Brunhildo i Zygfrydzie, to nawiązanie do motta, po czym idą
kopulować do hotelu, w którym „ściany wyklejone są tapetą a la
William Morris”. Morris /1834-96/, poet, painter and
designer.
Drogi Czytelniku, więcej nie będę Ciebie mordował Borgesem, lecz pomyśl o moim oddaniu głębokim literackim analizom w trakcie których doznaję piekielnych katuszy szczególnie dlatego, że pozostając uczniem Tischnera, Kołakowskiego, Bocheńskiego, Janion etc przywykłem do kunsztu języka moich mistrzów potrafiących o najtrudniejszych problemach mówić jasno, przejrzyście i zrozumiale, bez szafowania mnogością pojęć czy nazwisk.
Drogi Czytelniku, więcej nie będę Ciebie mordował Borgesem, lecz pomyśl o moim oddaniu głębokim literackim analizom w trakcie których doznaję piekielnych katuszy szczególnie dlatego, że pozostając uczniem Tischnera, Kołakowskiego, Bocheńskiego, Janion etc przywykłem do kunsztu języka moich mistrzów potrafiących o najtrudniejszych problemach mówić jasno, przejrzyście i zrozumiale, bez szafowania mnogością pojęć czy nazwisk.
Kto
chce niech się snobuje i wychwala, ja na pewno nie, bo
bez zrozumienia tekstu, wychwalać może tylko snob. Amen.
No comments:
Post a Comment