Thursday, 5 April 2018

Mariusz SIENIEWICZ - "Walizka hipochondryka"


Lubię Sieniewicza i do tej pory dałem jego utworom 2x9 i 8 gwiazdek, ale to było dawno; teraz dałbym więcej, bo pokochałem jego styl paranoiczno – groteskowy. Najczęściej przeze mnie cytowany profesjonalny recenzent - Jarosław Czechowicz trafnie analizuje książkę na:

....a ja wyciągam z niej sprytnie jedno zdanie, potrzebne do mojej notki:

"....Wszystko jest w "Walizkach hipochondryka" nad wyraz czytelne. Jego egocentryczny cierpiętnik to znana już figura stylistyczna, dzięki której wielokrotnie rozprawiano się z paskudztwami polskości tonącej w kompleksach i zacofaniu. Czyta się tę książkę nieźle i widać w niej wszechobecną u Sieniewicza groteskę, którą bardzo sobie cenię ....."

Radzę przeczytać cały tekst Czechowicza, bo taki "przyjemny" nie jest.... Z kolei, na okładce książki, czytam fragment recenzji Elizy Szybowicz:

...Emil Śledziennik – mistrz hipochondrii i barokowej metafory – zostaje zdegradowany do roli pacjenta w szpitalu zwanym Polską...”

..i stamtąd wyciągam:
...Do kogo zatem może porównać się współczesny polski 40-latek Emil Śledziennik, jeśli nie do „Czterdziestolatka” sprzed 40 lat? „Nie ma co się łudzić – składa rezygnację – żadnego »być jak James Dean«, jeśli już – to »być jak Stefan Karwowski«”. Jak pamiętamy, tamten był inżynierem i budował „drugą Polskę”, współczesny usiłuje zdekonstruować „trzecią Polskę”, jeślibyśmy tak skrótowo nazwali III RP. Jest pisarzem, który, jak powie lekarzowi, pisze „o frustracji, którą stara się zmienić w sentyment”. Nie bez powodzenia.... ....Szpital w „Walizkach hipochondryka” jest bowiem także Polską w miniaturze: chwilami surrealistyczną, ale łudząco podobną do tej zza szpitalnej bramy...."

Lecz najbliższa mnie i najtrafniejsza jest ocena Dariusza Nowackiego na: \http://wyborcza.pl/1,75410,16528998,_Walizki_hipochondryka__Sieniewicza__Rozrachunki_raczej.html

"......"Walizki hipochondryka" to najbardziej autobiograficzny utwór w dotychczasowym dorobku Mariusza Sieniewicza. W siódmej książce chce najwyraźniej skomentować, a może i podsumować swoje piętnastoletnie trwanie w literaturze... ....autor zdobył się na odwagę, by o swoim doświadczeniu życiowym i artystycznym mówić jak o pomyłce. Mam nadzieję, że tylko kokietuje... ...Powieści tej jednak za nic nie nazwałbym zabawną. Od początku do końca ma charakter rozrachunkowy i wymowę raczej przykrą..."
Reasumując: rozżalenie pisarza - na LC 11 książek, maksymalna ilość czytelników danej książki – 248, oceny od 4,92 do 6,67 - skutkuje ponurością tej groteski. Taki jest los pisarzy wybitnych, którzy nie piszą wyłącznie "pod publiczkę". Z wymienionych przez prof. M. Janion w "Niesamowitej Słowiańszczyźnie" trzech nadziei polskiej literatury (Masłowska, Sieniewicz, Kuczok) nikt nie zdobył szerokiego zachwytu, jaki im się należy. Ale to problem przede wszystkim czytelników, bo dla autorów to po prostu niedowartościowanie przez ogół ! Szczęśliwie istnieją elity zachwycające się WGS (Witkacy, Gombrowicz, Schulz) i ich następcami, 8/10





No comments:

Post a Comment