Saturday 22 September 2018

Bob WOODWARD - „Fear” Trump In the White House


Bob  WOODWARD  -  „Fear” Trump  In  the  White  House
UWAGA!  Umieszczam poniższe  na LC  na  stronie  „Strachu”,   bo  istota  ważna,  a  nie  język  publikacji.  Polskie  tłumaczenie  ma  być  wydane  w  listopadzie (podobno),  przez  co poniższa  notka  jest  pierwsza  na  LC
Robert  Upshur  “Bob”  Woodward (ur.26.03.1943),  starszy  ode  mnie  o  miesiąc,  ma  się  dobrze,  choć  od  “Wszystkich  Ludzi  Prezydenta”  mijają  44  lata.
Cały  świat  mówi  o  jego  książce,  więc   ja  będę  nader  zwięzły,  bo  kto  to  przeczyta
Bob  Woodward   przytacza  słowa  „kandydata”  Trumpa  z  31.03 .2016  r.,  tłumaczące  tytuł:
“Real power is—I don’t even want to use the word—fear.”
To  dobrze (ha, ha!)  świadczy  o  Trumpie,  bo  wykazuje  właściwie  skromność (ha, ha!),  jak  i  świadomość,  że  dotychczasowa  jego  „moc”  była  ograniczona,  bo  zależna  jedynie  od  pieniądza.   Teraz  stanowisko  da  mu  „straszną”  władzę,  bez  względu  na  grubość  portfela.
Wydaje  mnie  się  jednak,  że  tytułowy  „Fear”  dotyczy  bardziej  stanu  emocjonalnego  przed  nieprzewidywalnymi  działaniami  Trumpa,  bo  książka  wyjaśnia  (pozornie)  jak  Amerykanie  narobili  sobie  bigosu  wybierając Trumpa  na  Prezydenta.     
Książka  przekracza  moją  zdolność  percepcji,  co  wyjaśnię  na  przykładzie  „Prologue”.  Otóż  „..Gary Cohn, the former president of Goldman Sachs and the president’s top economic adviser in the White House..”  oraz  „..Rob Porter, the staff secretary and organizer of presidential paperwork…”   z   pomocą     „…Secretary of Defense James Mattis….”   oraz  zięcia  Trumpa -  Jared  Kuschnera  („…Jared Kushner, the president’s son-in-law..  Jared, 36, was a senior White House adviser and had a self-possessed, almost aristocratic bearing. He had been married to Trump’s daughter Ivanka since 2009…”)   oszukują  Prezydenta  mając  go  za  chama  i  idiotę.  Uniemożliwiają  mu  np.  redukcję   wydatków  na  stacjonowanie  wojsk  amerykańskich  w  Południowej Korei.   Nie  ważne  kto  ma  rację,  a  bardzo  ważne, kto  legitymizuje  ich  działania.   Kto  ma  prawo  dezinformować  i  okłamywać  demokratycznie  wybranego  Prezydenta.??.
Jeżeli  jest  nieodpowiedzialny,  to   logika  nakazuje  obalić  go  w  mniej  lub  bardziej  legalny  sposób,  natomiast   dezinformacja  jego,  skutkuje  ośmieszaniem,  nie  tylko  jego,  lecz  przede  wszystkim   Stanów  Zjednoczonych  na  całym  świecie  i  jest   przeciwna  amerykańskiej  racji  stanu;  i   tego  właśnie  nie  rozumiem.
Chyba pierwszy  raz  w  historii  Stanów  Zjednoczonych   sami  Amerykanie  rozprzestrzeniają  tak   negatywny   wizerunek  własnego  Prezydenta.  Dlatego   trawię  lekturę  tej  książki,  jako  fikcję  literacką,  poniekąd  kontynuację  „Gubernatora”  Warrena  czy  „Wszystkich  Ludzi  Prezydenta”   też  odbieranych  przeze  mnie  z  przymrużeniem  oka.
I   dlatego   w  kategorii  „polityczny  thriller”   mogę  dać  tylko/aż  7/10.  Podkreślam,  że   główną  przyczyną  mojej  lektury  jest  sprzedaż  750 tys.  egzemplarzy  w  pierwszym  tygodniu,  co  oznacza,  że  „wypada”  to  znać.
PS  Precyzuję  czego  nie  rozumiem:  nie  rozumiem  np.  celu  drukowania  wypowiedzi  z  2010  Steve  Bannona,  szefa  kampanii  wyborczej  Trumpa  w  2017:
“I don’t have time to jerk off, dude,” Bannon said. “Donald Trump’s never running for president. Forget it. Against Obama? Forget it. I don’t have time for fucking nonsense.”
To  o  co  biega?  Że  „tylko  krowa  nie  zmienia  zdania”?
I  jeszcze  jedno:   lubimy   kpić,  w  naszym  mniemaniu,   z  głupszego  od  nas,  z  prostaka,  chama  -  Leppera,  Trumpa,  Wałęsy  czy  Putina,   bo   zdrowy  rechot   daje  nam  poczucie  mądrzejszych,  lepszych  i  dlatego  ta  książka   „chwyci”,   Trump  myli  „popularność”  z  „populizmem”  i  już  rechot:  jaki  głupek!!   Śmiech  to  zdrowie!  Szczególnie  szyderczy.
UWAGA!  Publikując  swoje  uwagi  jako  pierwszy  na  LC,  zdecydowałem  się  na  uzupełnienie  ich  „różnościami”  ułatwiającymi  orientację  Państwu  w  tym  temacie:
Jako  poniekąd  przeciwwagę,  uwagę  o  Hillary  Clinton (s.47 e-book):   „..Even when telling the truth, she sounded like she was lying to you…”
„…Magazyn "The Atlantic" z kolei uważa, że "książka Woodwarda pokazuje, że administracja państwowa jest do szczętu zepsuta. A jednak to, co nastąpi, może być jeszcze gorsze"…..    …Chris Taylor z Mashable pisze, że temat jest rewelacyjny, ale spodziewał się, że Woodward napisze coś lepszego niż Michael Wolff w "Ogniu i furii". "Woodward ma dobre źródła, ale jest niewiarygodnie łatwowierny" - czytamy…”
„Lloyd Green of The Guardian described Fear as "another sober, must-read dissection of corruption and rot at the White House", a repeat of Woodward's past reporting on President Richard Nixon. Overall, Green branded Fear as telling a "chilling" story which is "big on facts and short on hyperventilation".
Ron Elving of NPR wrote that Fear is so far "the best glimpse we have into a White House like no other", with an account of Trump "and his presidency so devastating that it can only be described as an indictment". However, Elving expected that a portion of Trump supporters "will find this portrayal of Trump so unacceptable as to defy belief, and they may focus their dismay not on Trump but on Woodward." Elving also argues that Woodward's decision to keep his sources anonymous diminishes readers' confidence in the truth of their stories, given "the enormous weight of what Woodward is alleging."….”
Kończę  ogólnym  wrażeniem:   ZAWIODŁEM  SIĘ!!

No comments:

Post a Comment