Ryszard KAPUŚCIŃSKI - "O książkach, ludziach i sztuce"
Następne wydanie pośmiertne (2009), wtórne, bo większość tekstów była drukowana w czasopismach, jako przedmowy do książek, katalogów wystaw bądź w sześciu tomach „Lapidariów”, a teraz wepchane zostały jako "zapchaj dziury" jak np opinia książki Malmsten (na LC 5,14/10), którą przytaczam w całości (s.213):
"To piękna książka. Poetycka, wysmakowana, pełna ciepła. Po wielokrotnej lekturze wracam do niej nadal, szukając ukojenia w codziennym zgiełku i chaosie"
To nie jest odosobniony przypadek pustosłowia; podobne, jedno-, dwu- zdaniowe oceny książek na stronach 119, 148, 159, 170, 171, 172, 191, 193, 198, 199, 205, 211 i 212. To nie są oceny, a refleksje czytelnika – Kapuścińskiego, bezpośrednio po przeczytaniu danej książki i naturalnym ich miejscem są jego prywatne notatki, ujawnione później we wspomnianych sześciu tomach „Lapidariów”. Dlatego też, bez wyraźnego sprzeciwu, żmudnie przez nie brnąłem, wykazując zrozumienie dla surowych notatek, bo one uwiarygadniała autentyczność zapisków.
Podkreślam, aby nie było wątpliwości: lubię i cenię Kapuścińskiego i powyższa krytyka w ani jednym słowie nie dotyczy jego, ale książki, która jest składanką nikomu niepotrzebną, co potwierdza wynik na LC po 9 latach od jej wydania: 6,48 (42 ocen i 2 opinie). Ha, ha! Dwie opinie!!!
Jako zgryźliwy starzec podkreślę przepaść między omawianym zlepkiem a „Cesarzem” podając liczbę czytelników na LC: 182 contra 11 122. Mimo to daję wysoką ocenę, by nazwiska autora nie zbrukać. 7/10
No comments:
Post a Comment