Sunday 5 November 2017

Lesley DOWNER - "Córka samuraja"

Lesley DOWNER - "Córka samuraja"

Lesley Downer (ur. 1949) - Brytyjka, specjalizuje się w tematyce japońskiej. Brak jej nawet w anglojęzycznej Wikipedii. Tematyka japońska ciekawa, ale to za mało, by jej książkom poświęcać czas.
Skończyłem lekturę na stronie 100, a podzielam opinię z LC oznaczona godłem „Sagittaire”, którą kopiuję w całości:
„Bolało jak czytałam.
Może dlatego, że jestem cały czas pod porażająco silnym wrażeniem Italo Calvino, pisarza arcy-inteligentnego, który prowadzi z czytelnikiem grę, licząc na inteligencję odbiorcy.
Tu autorka jakby liczyła na odbiorcę tępego, któremu trzeba wszystko powiedzieć dosadnie jak krowie na rowie, bo inaczej może nie zrozumieć, a gdyby mimo tego nie zrozumiał powtarza jeszcze to samo po kilka razy.
Forma fatalna: bez polotu, bez oznak braku przeciętności.
Jak ktoś jeszcze nie lubi opowieści o miłości (jak ja), to generalnie niech sobie daruje.

Jedyny plus, dla którego nie porzuciłam książki po 50 stronach męczarni to ten, że można się trochę ciekawych rzeczy dowiedzieć z zakresu arcyciekawej historii Japonii i zwyczajów Japończyków z minionych lat. W dodatku można się zapoznać z legendami, wierzeniami Japońskimi. Jeżeli kogoś interesują powyższe zagadnienia, to niech sięgnie po tę książkę, ponieważ widać w książce wysiłek autorki co do przedstawienia jakiejś prawny historycznej. Widać do 2/3, ponieważ ostatnie po 2/3 do końca autorka leci tanim romansem z banalnym, amerykańskim zakończeniem i żenująco naiwnymi scenami (wojna, zawierucha, japońscy wojownicy, jedyni spośród narodów świata, którzy podnieśli skuteczny bunt w łagrach - latają myśląc tylko o dziewczynie, którą nieco znają sie tak zakochali, że zostawiają pole walki i w decydującym momencie oboje zamiast walczyć są przy niej, żeby jej bronić. Nonsens! To całkowicie sprzeczne z japońską godnością wojownika i pozycją kobiety. Ostatnie 2/3 książki uwłaczają czytelnikowi, który chciałby być poważnie traktowany."
Ocena jak autora recenzji: 3/10

No comments:

Post a Comment