Halina POŚWIATOWSKA - "Opowieść dla przyjaciela"
Poświatowska (1935 – 1967) - poetka zmagająca się z ciężką chorobą serca, przedwcześnie zmarła, za życia szerzej nieznana.
Wikipedia:
".....Długo po śmierci Poświatowskiej jej poezja została potraktowana wiarygodniej, przychylniej przez naukowców i biografów niż przez śmietankę literacką za jej życia. Jej poezja została gruntownie zrehabilitowana jako stricte intelektualna, analityczna, nowatorska oraz celująca technicznie, pomimo nagminnego fetyszyzowania jej krótszymi lirykami przez polskie dziewczęta i kobiety („otoczona jest nimbem sentymentalizmu”, podkreśla biografka Kalina Błażejowska)...
.......'Opowieść dla przyjaciela' – autobiograficzna powieść Haliny Poświatowskiej wydana w 1967 roku przez Wydawnictwo Literackie. Poświatowska pisała książkę pięć lat (1962–1967).
Główną bohaterką i narratorką powieści jest sama Poświatowska. Utwór jest utrzymany w konwencji pamiętnika. Autorka opisuje fakty ze swojej biografii: chorobę (ciężka wada serca), pobyty w szpitalach i sanatoriach, wyjazd do Stanów Zjednoczonych, operację, studia podjęte na Smith College w Northampton i związane z tym trudności. Pisarka nie znała m.in. dobrze języka angielskiego, przepisywała odręcznie książki i tłumaczyła każde słowo.
Tytułowym przyjacielem jest Ireneusz Morawski, którego Poświatowska poznała 1956 roku na swoim wieczorze autorskim. Utrzymywali przez długi czas kontakt, który urwał się po wyjeździe Poświatowskiej do Stanów Zjednoczonych. Z jednej strony książka ma być listem skierowanym do Ireneusza (autorka wielokrotnie zwraca się do niego bezpośrednio w tekście), opowieścią o latach, których Morawski nie poznał, z drugiej – listem przeznaczonym dla odbiorców jej poezji.
Książka jest utrzymana w podobnej konwencji co poezja Poświatowskiej. Pisarka posługuje się prozą poetycką. Książka to świadectwo osobistych przeżyć pisarki...."
Ten przydługi wstęp potrzebny mnie jest do uzasadnienia swojej opinii. Bo za jej życia, a mojej młodości, o niej nie słyszałem, bo poznałem jej życie ze świetnej biografii Kaliny Błażejowskiej, której dałem 10 gwiazdek, oraz najważniejsze "bo", że poezji staram się nie oceniać ze względu na brak obiektywnych kryteriów, a przecież omawiana pozycja jest poezją. W każdym razie tak sądzę.
Tak więc książkę oceniam emocjonalnie i szczerze mówię, że mnie się bardzo podoba i mnie cholernie wzrusza. Podobnie jak jej wiersze, które sumiennie przeczytałem, szczególnie po lekturze biografii Błażejowskiej i które chyba rozumiem, w przeciwieństwie do większości współczesnej poezji. Mogę z czystym sumieniem dać jej 10 gwiazdek, mimo pośmiertnej idolatrii, której z zasady nie cierpię.
No comments:
Post a Comment