UCZTA DLA SMAKOSZY !!
Istnieją dwa "Łysiaki"
- wspaniały pisarz historyczny, intelektualista, od młodości
znawca epoki Napoleona, kolekcjoner ex librisów, a w
dodatku mój młodszy kolega z Liceum nr 35 im Bolesława
Prusa na Saskiej Kępie. Oczywiście jestem jego entuzjastą,
a moje „dziesiątki” za „Szuańską balladę”,
„Kolebkę” czy „Życie erotyczne księcia Józefa” są
w pełni uzasadnione. Niestety, istnieje też drugi Łysiak -
pisarz polityczny, który zawzięcie, konsekwentnie niszczy
wszelkie pozytywne uczucia czytelników mojego „gorszego
sortu”.
Szczęśliwie tym razem mamy
do czynienia z Łysiakiem „tym lepszym”, a sedno
najtrafniej ujął wybitny prozaik i historyk Olgierd
Terlecki (1922-86), którego pamięć zniszczył syn Ryszard:
„Kanwa
historyczna jest dla Autora tylko pretekstem
do błyskotliwych
opowieści o wędrówkach w przeszłość i pożytecznym
oparciem dla projekcji jego rozpędzonej wyobraźni (…)
Kilka bardzo pochlebnych zdań wypada powiedzieć o języku
Łysiaka, miejscami prostym i przejrzystym, miejscami zaś
świadomie zbliżającym się do bogatej barokowej prozy
poetyckiej; o języku pozwalającym zbliżyć się literaturze
do malarstwa na odległość nie większą od tej, która
oddziela znającego się na rzeczy widza od ulubionego
obrazu. Dlatego zdarza się, że Autor raczej maluje słowami
niż opisuje to, co widzi albo chce zobaczyć (…) Jeśli
chciałbym szukać pewnych analogii między Borgesem a
Łysiakiem, to dla autora 'MW' jest to z mojej strony
niezaprzeczalny komplement..”
„MW” to dzieło nie do
przecenienia, które każdy musi samodzielnie przetrawić, Bon
appetit ! 10/10
No comments:
Post a Comment