"Mówiły jaskółki, że
niedobre są spółki". Michael G. Jacob (ur.1948 w
Liverpool) i Daniela de Gregorio (ur.1948 w Spoleto, Włochy)
pobrali się około 40 lat temu i zamieszkali w małym
miasteczku w środkowych Włoszech - Spoleto, gdzie ona uczy
filozofii, a on - angielskiego i historii fotografii.
Stworzyli serię kryminałów, których centralna postacią
jest pruski urzędnik – Hanno Stiffeniis. Ta książka
rozpoczyna serię i szczęśliwie jest jedyną przetłumaczona
na język polski. N "goodreads" ma 3,31 w skali do
, a na LC 6,06 (186 ocen i 22 opinie)
Wzrok przyciąga tytuł
nawiązujący do dzieła Kanta oraz estetyka wydania (plus dla
Wydawnictwa Literackiego). Niestety, na tym moje pochwały
się kończą, a podstawowe moje pytanie brzmi:
"Co to jest ?" czy
też w zamierzeniu małżeństwa - "Czym to miało być?"
Ni to kryminał, ni to
przybliżenie postaci wielkiego filozofa, a w dodatku
Stiffeniis nudny, a opis ówczesnego Królewca mnie nie
interesuje.
A sformułowaniu opinii
wyręczył mnie na LC "chiave" (kopiuję całość)
:
"....Chcąc
zaistnieć, autorzy powieści kryminalnych szukają rozmaitych
sposobów na to, by wprowadzić w swoje książki coś, co wyróżni
je na tle innych. Historyczne tło, sztafaż retro, elementy
psychologii albo zagadnienia społeczne. Niestety, nagromadzenie
nawet najbardziej egzotycznych rekwizytów nie pomoże, gdy książka
jest kiepska. A ta jest po prostu fatalna: pretensjonalna i źle
napisana, a do tego marna jako kryminał. Budowanie nastroju przy
pomocy opisów mrocznego Królewca nie ratuje wydumanej i głupawej
intrygi. A pomysł, by jednym z kluczowych bohaterów tej kretyńskiej
historii uczynić Immanuela Kanta jest co najmniej niesmaczny i każe
domniemywać, że całą swoją wiedzę na temat filozofa autor
czerpie z kilku obiegowych anegdotek - bo gdyby było inaczej,
podobny koncept nie byłby możliwy..."
Strata
czasu. PAŁA
No comments:
Post a Comment