Saturday, 28 October 2017

Jeffrey ARCHER - "To był człowiek"

Jeffrey ARCHER - "To był człowiek" VII tom Kroniki Cliftonów

"Finis coronat opus", ale nie w tym przypadku. Dla mnie Archer pozostaje autorem trzech dobrych książek: "Kane i Abel”, "Ewangelia wg Judasza" oraz I tomu omawianej sagi pt "Czas pokaże".
Tom VII wyróżnia się nudą, bo niewiele mnie obchodzi walka wyborcza czy dworska etykieta w Wlk. Brytanii. Ponadto, ni diabła nie mogę połapać się w statusie finansowym poszczególnych bohaterów, bo przeskoki od skrajnej nędzy, w której 1 funt to „coś”, do operowania milionami, następują bez fazy „normalności”. Nędzarz nababem i vice versa. Autor ciągnie fabułę na siłę, a gdy pomysłów brak funduje nam obalenie muru berlińskiego oraz śmierć głównego bohatera w atmosferze taniego, ale efektownego sentymentalizmu, czego szczytem jest przemówienie nad trumną. Wzruszyłem się na 3 gwiazdki.
Podsumowując całość to Archer cierpi na rozdwojenie jaźni, bo z jednej strony on , jak i duża część bohaterów to snobistyczna angielska arystokracja, próżna i zadufana, stawiającą swoja nację i „rasę” ponad wszystkich innych, a z drugiej mańki to banda oszustów, gołodupców i kombinatorów, a w dodatku potomków dokerów, sklepikarzy i prostytutek. Również poziom intelektualny wśród arystokracji skrajnie różny, a porównanie wiedzy Brytyjczyka i Amerykanina wypada żenująco, bo „każda sroczka swój ogonek chwali”, wykazując jednocześnie swoją ogólną ignorancję.
Reasumując, nie żałuję czasu poświęconego tej sadze i śmiało ją polecam, bo w dodatku pozwala ona poznać ciekawą osobowość autora, który nie dość, że jest baronem, to i więzienie zaliczył, a w wieku 23 lat reprezentował Wlk. Brytanię w biegu na 100 m.

No comments:

Post a Comment