Tadeusz BOY – ŻELEŃSKI - "Pani Hańska"
Proszę Państwa, że Boy był arcymistrzem słowa potwierdza już pierwsze zdanie:
"Dwa są dla kobiety sposoby wejścia do literatury. Jeden, to pisać książki; drugi, to stać się czymś w życiu wielkiego pisarza. Ta druga droga jest wdzięczniejsza, bardziej kobieca i — może trwalsza. Ale jakimiż w zamian najeżona niebezpieczeństwami!.."
Boy broni przed światem pięknego związku, który trwał 17 lat, a kochankowie na ponowne spotkanie czekali ich osiem. Pięknie i rzeczowo mówi o Hańskiej:
"..Nie była aniołem, była tylko kobietą, i za to Balzac ją kochał; była kobietą pewnej sfery, pewnej kasty, i dlatego Balzac ją ubóstwiał....."
Nie mogę Państwu psuć lektury, wiec tylko zauważę rozbieżności co do życiorysu Eweliny Hańskiej. Boy podaje jej datę urodzenia 1806 lub 1804, Wikipedia angielskojęzyczna 1805, a Wikipedia polskojęzyczna postarza ją i podaje 1801. Pewnie im tak pasuje, by wychodząc za Hańskiego miała więcej niż 14 lat. Jedni podają, że miała czworo dzieci, inni, że pięcioro; pewne jest, że wiek dziecięcy przeżyła tylko jedna córka. Dodam jeszcze, że Hańska pochodziła z wielkiej rodziny Rzewuskich, że ślub z pisarzem wzięła, w końcu, w 1850 roku w sławnym Berdyczowie („pisz na Berdyczów”), na parę miesięcy przed jego śmiercią. Balzac był starszy od niej o 5 do 7 lat, a ona zmarła w 1882 w Paryżu.
Nic więcej nie powiem, bo Państwo musicie sami to przeczytać, mając na uwadze piękny język Boya, jak i dostępność utworu na „wolne lektury”.
Podsumujmy, że jest to świetna obrona Hańskiej przed niecnymi, fałszywymi oskarżeniami jej, przez francuskich biografów Balzaca.
No comments:
Post a Comment