Michał WITKOWSKI - "Zbrodniarz i dziewczyna"
Z zadowoleniem biorę do czytania następny wytwór literacki ("wytwór" - bo trudno go sklasyfikować) Witkowskiego, jako, że usatysfakcjonował mnie poprzednimi, czemu dałem wyraz przydzielając im dwukrotnie 9 gwiazdek. ("Drwal" i "Barbara Ra...").
Twórca paryskiej "Kultury", jak i odkrywca i promotor wielu polskich pisarzy - Jerzy Giedroyc - twierdził, że dzieło należy oceniać abstrahując osobę twórcy, gdyż bez tego polska literatura by padła (vide dzieło a moralność np Iwaszkiewicza). Święta racja, tylko jak to zrobić w przypadku Witkowskiego, który prowokacyjnie umieszcza swoją osobę w powieści.
Dariusz Nowacki, którego cały tekst polecam pod adresem: http://wyborcza.pl/1,75475,15949180,Nowa_ksiazka_Michala_Witkowskiego__Zbrodniarz_i_dziewczyna__.html#ixzz3rC9787Md
...pisze:
"W "Zbrodniarzu..." wszystko się kręci wokół pisarskiej sławy Witkowskiego. Gdziekolwiek spojrzeć, wszędzie stoją jego książki, trudno o kogoś, kto by tej prozy nie czytał albo nie marzył o wpisaniu autografu. Całe Międzyzdroje, dokąd na chwilę wyprawiają się nasi policjanci, żyją "Drwalem". Nie ma drzwi, które by się nie otworzyły przed powieściowym Witkowskim.... .....W obrębie fikcji powieściowej Witkowski podarował sobie coś, czego brakuje mu w świecie realnym. Jego osobisty dramat polegający na tym, że na Facebooku nie ma tylu przyjaciół co Lady Gaga, został jakoś oswojony...."
W dalszej części recenzji Nowacki przeprowadza uroczy dowód wiary Witkowskiego w to...
"...że literacka sława to afrodyzjak czy też, mówiąc językiem Witkowskiego, lep na luja".
Co mnie pozostaje? Przyjąć Witkowskiego takiego, jakiego sam eksponuje. Podoba mnie się określenie jego osoby przez Aleksandrę Lipczak na:
http://culture.pl/pl/dzielo/michal-witkowski-zbrodniarz-i-dziewczyna
"...Witkowski to słodko-cierpka wiśnia na torcie polskiej literatury. Czy gra, czy żongluje konwencją, czy stylizuje, marudzi, zachwyca się, czy mówi serio, czy kpi – jest świetny. Owszem, można go szczerze nie znosić, zżymać się na show, który robi, irytować na manierę, zarzucać przestylizowanie. Jednego natomiast nie można: odmówić mu gigantycznego talentu. To głos, który drażni albo zachwyca, ale nie daje się pomylić z jakimkolwiek innym.."
Niestety zakończona właśnie lektura zmusza mnie do brutalnego przerwania tej dość sielankowej atmosfery, bo omawiana powieść jest poniekąd kontynuacją świetnego "Drwala" i miałem prawo oczekiwać, że będzie jeszcze lepsza, a nie jest. Niby wszystko jest: fajna Michaśka, tajemnicze morderstwa i liczne dygresje. Zacznijmy od końca każda dygresja jest OK, a w kupie sprawiają wrażenie przesytu, co gorsza wielu z nich brakuje lekkości czy polotu. Decydującym negatywnym czynnikiem jest jednak N U D A. Skrócenie książki co najmniej o połowę i przeredagowanie wyszłoby jej na dobre.
W sumie - zawód, lecz 6 gwiazdek daję, bo Witkowskiego lubię i chcę wierzyć, że kryzys twórczy przełamie.
PS Już wiem, a może - wydaje mnie się, że wiem. Dygresje powstają na skutek skojarzeń, których poziom intelektualny jest zbyt zróżnicowany.
No comments:
Post a Comment