Jayne Ann KRENTZ - "Mężczyzna ze snu"
Jayne Ann Krentz (1948), z domu Jayne Castle, pisarka romansów, tyle że pod oficjalnym imieniem publikuje współczesne romanse, jako Amanda Quick - historyczne, a pod panieńskim imieniem futurystyczno/paranormalne. Ogółem 35 milionów egzemplarzy około 200 pozycji; na LC – 123 pozycji, co przez 35 lat daje przeciętną ponad 4 książki rocznie. Przy tak olbrzymiej ilości publikacji średnia ocen mieści się w granicach 5,5 - 6,75 co niewątpliwie jest sukcesem. Omawiana została wydana w 2004, ma 9 opinii, średnią 6,43 na LC i jest moją pierwszą lekturą jej autorstwa.
Przyjmuję za niebyłe pierwsze dwie strony mieszczące absurdalne analizy snu, bo w innym przypadku musiałbym zaniechać próby lektury, a tej pani w żadnej postaci nie znam, więc jej taśmową produkcję chciałbym poznać. Zainteresowanych snami odsyłam do Freuda "Wstępu do psychoanalizy", przestrzegając jednocześnie, że obecna technika nie pozwala na jakakolwiek naukową analizę snów ze względu na brak obiektywnych danych. Wyjaśniam: nikt nie jest w stanie przekazać swojego nieprzetworzonego snu, a wersja opowiadana pomija wiele szczegółów istotnych dla analizy. Ponadto analitykowi pozostają nieznane skojarzenia faktów i osób pojawiających się w śnie, np osób, które w realu nie mogły się znać. Ewentualnej analizy mógłby próbować sam "śniący", ale podświadoma tendencyjność czy subiektywizm interpretacji zdarzeń, wyklucza możliwość wysnucia obiektywnie uzasadnionych wniosków.
Z powyższego wynika natomiast wniosek, że autorka powinna firmować tą książkę raczej panieńskim nazwiskiem.
Niestety już na 10 stronie dowiaduję się, że zamordowana była „onejronautką piątego poziomu”, a to nie moja bajka, więc lekturę kończę, a zwolennikom takowej życzę wszystkiego najlepszego
No comments:
Post a Comment