Johann Wolfgang von Goethe - "Cierpienia młodego Wertera"
Opublikowane w 1774 roku otworzyły autorowi drogę do sławy i zostały uznane za najważniejsze (obok "Zbójców" Schillera) dzieło okresu 'Sturm und Drang' oraz preromantyzmu. Goethe nadał "cierpieniom" formę listów, a umieściłem je w cudzysłowie, bo mnie śmieszą. Młodzi winni je studiować i podziwiać, bo im naśmiewać się z klasyki nie wypada, lecz ja starzec, kochliwy i nieraz cierpiący w młodości, naigrawać się z doznań Wertera już mogę. W końcu, cały Paryż, przez wieki, począwszy od Wielkiej Emigracji podziwiał naszą, Polaków, umiejętność cierpienia.
Dodatkowym czynnikiem wzbudzającym moja wesołość jest forma wybrana przez autora, bo w czasach internetu odwykliśmy od obszernych listów, a szczególnie od ekshibicjonistycznych. A zwierzenia Wertera to właśnie czysty psychiczny ekshibicjonizm, który, mimo powagi materii (cha,cha!) śmieszy. No i samobójstwo jego jest, przepraszam za wyrażenie, komiczne. To przypomina "Madame Butterfly" śpiewającą po harakiri.
Klasykę należy szanować, więc udaję się studiować Eurypidesa, Arystofanesa i Sofoklesa.
O, Lotto ma!!
Ze względów klasyczno-historyczno-edukacyjno-dydaktycznych daję 5 gwiazdek zamiast pały.
No comments:
Post a Comment