Saturday, 30 June 2018

Kiran DESAI - "Zadyma w dzikim sadzie"


Kiran Desai (ur.1971) wyjechała z Indii w wieku 14 lat, a ta książka jest jej debiutem w wieku 27 lat. Za następną dostała Booker Prize.

Nie znam ani jej, ani jej matki, też pisarki, więc postanowiłem to przeczytać, mimo, że notowania na LC entuzjazmu nie wzbudzają: 6,39 (157 ocen i 16 opinii).

Wydawnictwo Literackie zaczęło swoją notkę od słów: "Tryskająca humorem...", lecz ja tego, jak i znaczna część recenzentów, nie zauważyłem. Natomiast pomysł zamieszkania na drzewie jest wtórny i był wykorzystany np przed Capote w "Harfie Traw" i Calvino w "Baronie Drzewołazie". Dużą część książki zajmuje tematyka "żarcia", a ja choć jestem żarłokiem, to o kuchni czy smakach nie cierpię gadać. Dalej - sprawa folkloru azjatyckiego, ściśle hinduskiego. Absolutnie nie jestem przeciwnikiem, ani nie są czytelnicy moich recenzji, bo "Chłopiec z latawcem" zajmuje pewną pierwszą pozycję wśród 1864 moich opinii, z 350 plusami od Państwa.
Jednak folkloru tej książki i wynikającego z niego sentymentalizmu czy humoru, nie przyswajam. Np pijane małpy mnie nie śmieszą, bo widziałem pijane świnie i dziki.
Autorkę zainspirował przypadek faceta o imieniu Kapila Pradhan, którego historię piętnastoletniego pobytu na drzewie można przeczytać na: http://news.bbc.co.uk/2/hi/south_asia/4643678.stm

W dodatku zostanie świętym z powodu mieszkania na drzewie jest obce mentalności chrześcijańskiej, która dominuje w Europie.
Reasumując, książkę zaliczyłem, a że niczym mnie nie zachwyciła daję jej ocenę "przeciętną" czyli gwiazdek 5


No comments:

Post a Comment