Grońskiego (ur.1939) znam od
zawsze jako felietonistę tekściarza i kabareciarza, a tu
książka, lecz zaskoczenia nie ma, bo to jego żywioł:
kabaret, teatr, estrada. Tylko, że w warszawskim getcie, a
przez to temat wielce delikatny.
Groński wykazał się
taktem i wyczuciem, a że temat tragiczny, to tym większa
jego zasługa, że zachował obiektywność i (chyba) nikogo
nie uraził.
Tytuł wyjaśnia cytat
(s.105)
"...Tylko
wariat Rubinsztajn mógł drzeć się: 'Ałe głach!' -
wszyscy równi, mając na myśli śmierć. Tymczasem nawet
śmierć nie wyrównywała różnic między nosicielami opasek
z gwiazdą...."
W tym reportażu z piekła,
w którym wszyscy są kalecy i wszyscy grzeszni; nie ma
krztyny pompatyczności, jest bolesny realizm, który pozwala
czytelnikowi zrozumieć postępowanie poszczególnych postaci
Inaczej mówiąc Groński obiektywnie przedstawiając
rzeczywistość ocenę pozostawia czytelnikowi licząc na jego
empatię.
Groński napisał ten
reportaż z przeszłości w wieku 77 lat, bo parafrazując
Miłosza z „Traktatu teologicznego:: -”takiego reportażu
młody nie napisze”, potrzebne są głębokie
doświadczenia i przemyślenia by w lekkiej formie
przedstawić tak ważką treść.
Złożył tym samym hołd
kolegom artystom, którzy w dużym stopniu zostali wskutek
Zagłady w olbrzymim stopniu zapomniani.
Szlachetny cel, książka
dobrze napisana, więc tylko pogratulować autorowi, jednakże
ze smutkiem, że, jak mówi Nałkowska w „Medalionach” -
"ludzie ludziom zgotowali ten los". 8/10
No comments:
Post a Comment