Z ZASOBÓW BIBLIOTEKI W
TORONTO. Dziękuję za troskę o Polonię, cha, cha!
Książka wydana w 2005 roku
ma na LC 5 (4 ocen i 0 opinii), jest jedyną książką tej
autorki na portalu, a ona sama nie ma fanów jak również
nie ma jej w Wikipedii. Znalazłem ją natomiast na:
https://www.encyclopedia.com/arts/educational-magazines/arkin-frieda-1917
„...Born
September 4, 1917, in Brooklyn, NY; daughter of Chaim (a merchant)
and Anna Weitzman; married, 1946 (husband deceased); children: Thomas
Edward, Constance Louise. Education: Attended Juilliard School of
Music, 1936-37, and University of Missouri, 1937-38; University of
Chicago, B.A., 1940; Columbia University, M.A., 1947....
.....Besides her books on cooking, Arkin has penned numerous short
stories and two novels, the first of which is titled 'The Dorp'....."
Te
"two novels" to wspomniany "The Dorp" z
1969 i omawiana z 2005. Wnioski narzucają się same, bo
"besides" ustawia te powieści w tyle za książkami
kucharskimi. Ale, że dociekliwy jestem, to znalazłem na:
https://books.google.ca/books/about/Hedwig_and_Berti.html?id=_CqCPwAACAAJ&redir_esc=y&hl=en
".....Thirty-five
years after publishing her critically acclaimed first novel,
86-year-old Frieda Arkin returns to the literary world with a darkly
humorous and clever novel that unfurls the saga of a grandly Teutonic
woman, Hedwig Kessler, and her diminutive cousin/husband Berti. This
is a story of prejudice taken to extremes, both within the severely
class-conscious German-Jewish family and..."
Dziwnym
trafem, ta wychwalana "a darkly humorous and clever
novel" ma ocenę zaledwie 3 na 5 możliwych. Różnimy
się poczuciem humoru, bo ani czarnego ani innego w tej
książce nie zauważyłem, a już wyjątkową sztuką jest
napisać książkę „żydowską” bez choćby jednego
szmoncesu.
Nie
wymienię wszystkich genialnych pisarzy żydowskich jak Kafka,
Oz czy nasz Schulz, lecz jeśli kogoś ta tematyka
interesuje, to proszę na wyszukiwarce wystukać np „pisarze
jidysz”, a ukaże się 68 pisarzy, a wśród nich „nasz”
Singer, a tylko na literę „A” Asz, An-ski, Szalom
Alejchem.
Jest
co czytać, więc tym bardziej nie warto czasu marnować na
rozbrajająco przewidywalną, naiwną i banalną opowieść
o nieudanym żydowskim małżeństwie i ich cygańskim !!!
dziecku, bo ja - młodszy o 11 lat od autorki, czuję się
zażenowany, gdyż uważam, że wiek zobowiązuje i ręczę,
że jeśli dożyję wieku autorki to napiszę arcydzieło.
3/10
No comments:
Post a Comment