Tytuł jest niewątpliwie słuszny, przynajmniej w materii dziwności świata, bo jak wytłumaczyć moją ignorancję skoro nieznajoma mnie Shafak zdobywa w ciągu pół roku serca czytelników (na LC 7.46 (631 ocen i 116 opinii)), a w dodatku ją znają i kochają już wcześniej (14 pozycji, 175 fanów, 2890 czytelników, aż 6 książek zyskało oceny powyżej 7/10). A ja nigdy o niej nie słyszałem… Dziwny ten świat.. …Wikipedia:
„….Elif Şafak (ur. 1971 w Strasburgu) – turecka powieściopisarka, felietonistka, nauczycielka
akademicka (doktor
nauk politycznych) i feministka, uznawana za najlepszą współczesną pisarkę turecką, jedna z najpopularniejszych tureckich autorek
obok Orhana Pamuka,
który nazwał ją „najlepszą turecką
pisarką ostatniej dekady”….”
Znalazłem
recenzję Czechowicza http://krytycznymokiem.blogspot.com/2020/10/10-minut-i-38-sekund-na-tym-dziwnym.html zakończoną
słowami:
„….Piękna powieść o tym, że codziennie odkrywamy coś nowego i
nazywamy swoją tożsamość jako sumę bólu, ale także radości.”
I
pod tym się podpisuję, lecz
jego entuzjazmu nie
podzielam, bo mroki
Stambułu pozostają dla
mnie mroczne, a
tamtejsi rozbitkowie mało
wiarygodni. Niemniej ta
książka porusza, porusza
jak „Pamiętnik” Sparksa,
„Pachnidło” Suskinda” czy
„Chłopiec z latawcem” Husseiniego, nie
mówiąc o „naszym” Szostaku (przebiegając
moje recenzje z
największą ilością plusów
i równocześnie „poruszające” nie
mogę pominąć „Tajemniczego
ogrodu” Burnetta) porusza i
pozostaje w pamięci
wraz z jej
autorką, która jest
młoda (50 lat) i moje
9/10 otwiera pole
do popisu. Jeśli komuś
powyższy zestaw tytułów
się nie podoba,
to niech wskaże
przy której się
nie popłakał. Mnie
już wolno, bom
stary.