Tak się
złożyło, że „Prawiek…”
mnie ominął i
czytam go jako siódmą pozycję,
w dodatku długo po
Noblu. W dodatku
poczytałem liczne recenzje i…
…prochu nie wymyślę,
a najbliższa moim
odczuciom jest Jarosława
Klejnockiego zamieszczona w
„Polityce”, z której
fragmenty przepisuję:
„…„Prawiek i inne czasy” jest książką przełomową w
literackiej karierze Olgi Tokarczuk. To właśnie dzięki niej odniosła
artystyczny i komercyjny sukces. Wydaną w 1996 r. powieść nagradzano
wielokrotnie, m.in. Nagrodą im. Kościelskich, Paszportem „Polityki”, nominacją
do NIKE i wyróżnieniem publiczności w tym konkursie. Właśnie
„Prawiekiem” zdobyła Olga Tokarczuk serca i sympatię polskich
czytelników, a niebawem także czytelników zagranicznych… ..To „Prawiekiem” Tokarczuk potwierdziła pokładane w niej nadzieje,
że będzie odrodzicielką fabuły w polskiej prozie, i spełniła
oczekiwania na pojawienie się pisarza czy może lepiej pisarki, zarówno
oryginalnej, intrygującej, ambitnej, jak i tworzącej dla ludzi. Takiej,
której książki chce się po prostu czytać, a zarazem wracać do nich wielokrotnie… …. Tytułowy Prawiek jest co prawda
prowincjonalną wsią, ale także metaforą świata. Niczym Reymontowskie Lipce
stanowi przestrzeń zamkniętą, w której dzieje się wszystko: historia
wkracza brutalnie, polityka weń ingeruje, zachodzą społeczne i kulturowe
przemiany, ale główny nurt zdarzeń rozgrywa się w hermetycznym kręgu
lokalnej społeczności pełnej tyleż typowych, co oryginalnych indywidualności
ludzkich… ….. Bardziej
wyrafinowany czytelnik odnajdzie więc w tej książce buddyjską refleksję
nad ludzkim i zwierzęcym cierpieniem, sentymentalno-romantyczny stosunek
do natury, jungowską reinterpretację hiobowego cierpienia jako metaforę
ludzkiego istnienia, dialog pomiędzy pascalowską i oświeceniową,
racjonalną koncepcją postrzegania Boga, wreszcie pesymistyczną – gnostycką –
wizję świata. Ale nade wszystko jest to
zapierająca dech w piersiach opowieść o ludzkim życiu i zmaganiu
się z samym sobą, okolicznościami, moralnymi i religijnymi normami,
historią. Opowieść pełna czułości dla świata, mimo jego okrucieństwa,
i dla żyjących nań ludzi, którzy za wszelką cenę chcą, z rozmaitym
skutkiem, nadać sens własnej egzystencji.”
Oczywiście polecam
całą recenzję, a sam dodam,
że „Prawiek..” najbardziej
mnie się podobał
z siedmiu utworów
Tokarczuk, jakie poznałem
i wreszcie mam
okazję dać 9/10,
co poniekąd rekompensuje moje
dotychczasowe narzekania na
noblistkę.
Gwoli recenzenckiej
solidności, odnotujmy jeszcze
słuszną uwagę 34-letniej Tokarczuk: „….największym oszustwem młodości jest
wszelki optymizm, uporczywa wiara w to, że coś się zmieni, poprawi, że we
wszystkim jest postęp. ..”