Stanisław PRZYBYSZEWSKI - "Śnieg"
„WOLNE LEKTURY” REWELACYJNIE WYWIĄZUJĄ SIĘ Z EDUKACYJNEJ MISJI. DZIĘKUJĘ!
http://wolnelektury.pl/katalog/lektura/przybyszewski-snieg.html
Znowu demiurg Przybyszewski, którego dramat psuje Wikipedia zamieszczają streszczenie. Ja tego nie zrobię, ale przytaczam uwagę stamtąd dotyczącą końca:
"....Dramat kończy się w sposób niejednoznaczny - Bronka wraz z Kazimierzem noszą się z zamiarem popełnienia samobójstwa, w czasie gdy jej mąż spędza czas na spacerze z Ewą. Niepokój budzi również tajemnicze przybycie Makryny, dawnej opiekunki Bronki, symbolizującej śmierć..."
Wydaje mnie się, że taki zapis zachęca do lektury, nie obnażając treści. Pozycja ta jest dogłębnie przeanalizowana więc ja ograniczam się do cytatu z: http://www.encyklopediateatru.pl/artykuly/69185/snieg-przybyszewskiego
"...Kiedyś Lorentowicz, recenzując warszawską premierę (1904) pisał, że "Śnieg" "czaruje swą poezją nostalgiczną", że Ewa "nosi w sobie demoniczną siłę unicestwiania poprzez miraże miłości". A był to przecież krytyk nieskory do egzaltacji..."
oraz do trafnej notki redakcyjnej na LC:
"Dramat Przybyszewskiego pełen jest skrajnych napięć, walki nie tyle ludzi, co ich namiętności. To świat pełen przeczuć i lęków, w którym widz na scenie śledzi refleksy świadomości bohaterów, ich dojrzewanie do zrozumienia winy i konieczności kary, to świat odwiecznej, metafizycznej tragedii, rzeczywistość rozpięta między życiem a nostalgią Nienazwanego.."
Oczywiście, niewątpliwie, dla mistrza modernizmu - 10/10
No comments:
Post a Comment