Jan GOŁĘBIOWSKI - "Profilowanie kryminalne"
Wprowadzenie do sporządzania charakterystyki psychologicznej nieznanych sprawców przestępstw
Wydanie drugie poprawione i poszerzone 2017
Jest to kompletnie różna książka od pierwszego wydania z 2008 roku, o czym świadczy również ilość stron -- 300 wobec 152. Chciałem ją wprowadzić na LC jako nowość, ale nie umiałem.
Jan Gołębiowski (ur. 1976) jest psychologiem kryminalnym, biegłym sądowym, wykładowcą oraz autorem licznych publikacji na temat profilowania nieznanych sprawców przestępstw.
Fakt, że jest moim stryjecznym bratankiem nie ma żadnego wpływu na niniejszą opinię, a ujawniam to z własnej próżności.
Zacząłem oczywiście od „Prologu - Wywiadu z Wampirem”, a że autor zagrał ze mną w ciuciubabkę i wiedział, a nie powiedział, jaki „wampir” był, zajrzałem do „Epilogu” (ha! ha! - dedukcja) i dowiedziałem się, że moje zastrzeżenia były częściowo słuszne. Autor, przewyższający o epokę Sherlocka Holmesa, popadł według mnie w drobną sprzeczność. Otóż na stronie 12 wnioskuje, że „Wampir” ma „zdolności.. ..językowe.. co najmniej na poziomie skończonej szkoły średniej,,”, a na stronie 13 przytacza „...Braci arabów”. W pierwszym momencie pomyślałem, że różne nasze zapatrywania na ortografię, wynikają z różnicy pokoleniowej, czytaj obniżonych obecnie wymagań wobec maturzystów, lecz epilog usunął moje zastrzeżenia, bo Gołębiowski wyjaśnił (s. 275):
„...miał pozycję inżyniera przypominającą Karwowskiego z „Czterdziestolatka”. Obecnie wykonywał częściej obowiązki typowe dla pracownika fizycznego..”
Mimo, że jestem inżynierem muszę przyznać rację bratankowi, że durniów w mojej profesji nie brakuje.
Koniec z fabułami i przechodzimy do teorii. A tu kiepsko, bo profesjonalista G. zamknął mnie dziób. Czuję się identycznie jak przy „Ontologii” Stróżewskiego, do której zaglądam czasem, ale nigdy nie komentuję, bo w obu przypadkach mam do czynienia z podręcznikami ., a z podręcznikami się nie dyskutuje; można sięgnąć po inne, lecz dyskutować nie przystoi.
Co ja w tej sytuacji mogę powiedzieć ? Że ta praca jest ciekawa, rzetelna, solidna i wymagała dużo pracy, bo samych przypisów jest 582, a w bibliografii 148 pozycji. Ponadto wyraźnie wyczuwa się emocjonalne zaangażowanie autora w swoją pracę. O fachowości nie mówię, bo to „widać, słychać i czuć”.
Temat ciekawy, wykonanie świetne, lecz przeciętny czytelnik nie czytuje podręczników i dlatego dla zachęty wynotowałem strony „sensacyjne”: 9-17; 37-38, 41-42, 67-68, 81, 87-88, przypis 218 na s. 96, przypis 220 na s.97, s.104-105, 107, 120-123, 127-128, 184-187, 195, 201, 207, 209, 217, 246, 251-264.
Może i dużo tego wyszło, lecz Gołębiowski nawiązuje do wszystkich najstraszniejszych zbrodni na świecie, więc jest to również zestaw ciekawostek kryminalnych. Lektura okazała się fascynująca, skończyłem ją z wypiekami na twarzy i pytaniem: jak taki miły człowiek, jak mój bratanek godzi życie prywatne z takimi makabrami w życiu zawodowym?
Żebym nie został posądzony o kumoterstwo stawiam tylko 8 gwiazdek. I gorąco polecam !
No comments:
Post a Comment