Tuesday, 6 February 2018

Maria NUROWSKA = "Dziesięć godzin"

Maria NUROWSKA - "Dziesięć godzin"

Lubię Nurowską, choć nie wszystkie jej książki, o czym świadczą przydzielone przeze mnie gwiazdki: 3x10, 3x8, 7, 3 i pała. Ujmując to inaczej: cenię jej pióro, lecz nie zawsze wybór tematu. Szczególnie polityki lepiej nie ruszać. Jeszcze gorzej, gdy czas weryfikuje poglądy tak autorki jak i czytelników. A tak właśnie m o ż e jest w przypadku tej jej najnowszej książki (2017).
Bo przy tak podzielonym społeczeństwie niemożliwe jest zadowolić wszystkich.

Wynik na LC 5,8 (71 ocen i 29 opinii). Mniej więcej tyle samo pozytywnych opinii popartych 8 do 10 gwiazdkami, co negatywnych, często chamskich, z oceną od 1 do 3. Do tego prowadzi politykierstwo.

Już sam fakt zajęcia się aresztowaniem przez PiS legendarnego Piniora (ukrycie 80 mln) definiuje autorkę i pozwala na przewidzenie treści. Nurowska powiedziala:

"Od dłuższego czasu zadaję sobie pytanie: dokąd zmierzasz, Polsko? Ta książka zrodziła się z mojej niezgody na to, co się dzieje wokół mnie, i przekonania, że nie można milczeć."

Jej prawo, może swoje sympatie (i antypatie) wyrazić w formie literackiej. Aby wzmocnić wymowę, puszcza do czytelnika oko i bohaterkę nazywa Małgorzatą, a do towarzystwa wprowadza inne postacie z Bułhakowa. Mnie akurat to nie bierze, bo nie jestem wielbicielem "Mistrza i Małgorzaty".

Śmiać się, śmiałem, celności trafień w kaczyzm kibicowałem, lecz mimo, że jestem gorącym, zdeklarowanym krytykiem aktualnie rządzących, mimo to, że piszę te słowa w dniu, gdy Duda podpisał niewyobrażalnie szkodliwą dla Polski ustawę (6.02.2018), nie potrafię zachwycić się pomysłem Nurowskiej.

W tej sytuacji powinienem uchylić się od oceny książki, jednak, aby dać odpór pisowskiemu ciemnogrodowi, "nie chcem, ale muszem" dać gwiazdek 10.

No comments:

Post a Comment