Monika A. OLEKSA - "Ciemna strona miłości"
Na LC 7,62 (236 ocen i 72 opinie). Taki dobry wynik, to wypada poczytać. Na stronie 35 (e-book) szok, gdy Agnieszka oświadcza, że czyta "Alchemika" Coelho po raz dwudziesty drugi. To poważna dewiacja, a dla czytelnika ostrzeżenie, bo na LC ma 5,88.
Następna moja uwaga sto stron dalej: co za wspaniała umiejętność ciekawego pisania o niczym !! Sam kiedyś próbowałem coś napisać, lecz okazałem się mistrzem kondensacji i wszystko mieściłem góra na 10 stronach. A Oleksa nawija o niczym, czyta się lekko i przyjemnie mimo braku akcji.
Około strony 150 naszło mnie, starego dziada, „gdybanie”. A co by było, gdyby młoda Małgosia, zamiast pozorowanego wyjazdu do Szwecji, zwierzyła się ojcu ? No cóż, ta książka by nie powstała.
Równo w połowie na stronie 293, wyznała prawdę Markowi. Podziw mój sięgnął zenitu, bo ja bym nie potrafił wyjść poza stron pięć. Wartko podążam dalej i mam, na stronie 500 sprawa się rypła. A dalej tani sentymentalizm, incydent z Wieniawskim, odbicie od dna i Happy End !!
Pierwsza w nocy się zrobiła, a ja wzruszony i zapłakany krzyczę : „Arcydzieło Szmiry!!”. Od początku akcja przewidywalna, perfekcyjny tani sentymentalizm, mądry dziadziuś i blablanie o niczym przez 587 stron ! Jednak na 10 gwiazdek w tym gatunku nie zasługuje, bo za mało łez; więc 9/10
No comments:
Post a Comment