Maria NUROWSKA - "Drzwi do piekła"
Tak mnie się spodobała II część pt "Dom na krawędzi", że wziąłem się za pierwszą. Problem w tym, że miejsce akcji to nie mój ogródek, bo tam tj w więzieniu obie strony nazywają przeciwnika "śmieciami", a to niesympatyczne. Wachlarz przestępstw, które spowodowały pobyt tam pensjonariuszek jest tak różnorodny, że tylko usiąść i pisać. A, że Nurowska zawsze miała "dobre pióro", to i teraz wyszła świetna czytanka dla każdego.
Jedyny mankament sam spowodowałem, bo czytając wcześniej "Dom na krawędzi" znałem dalsze losy bohaterek, ale, że w każdym szaleństwie można znaleźć coś korzystnego, to i ja mogłem bacznie obserwować przyszłą aktywistkę manifestacji "krzyżowych" na Krakowskim Przedmieściu. Właśnie za konstrukcję psychologiczną (summa summarum) tej bohaterki należą się autorce dodatkowe gwiazdki.
Jeszcze dygresja. Nurowska przypomniała mnie, że, ja logicznie myślący starzec, nigdy nie byłem w stanie zrozumieć kobiet. Bo, jak inteligentna, niezależna Daria, mogła tak długo znosić wrednego Edzia, mało tego ochoczo wskakiwać mu do łóżka? Niepojęte!!
No comments:
Post a Comment