Frances Hodgson BURNETT - "Mała księżniczka"
Lecące z oczu mych perły wzruszenia spowolniły ponowną lekturę tej baśni znanej z dzieciństwa. Zresztą, 65 lat temu, nie płakałem, bo się wstydziłem. Dzisiaj mam już odwagę nie wstydzić się swoich odczuć, a potok łez wzmaga żal, że pokolenie moich wnuków już takich książek nie czyta. Bo my czytaliśmy WSZYSCY, zdobywając wiedzę i przekonanie o niezmiennych wartościach moralnych propagowanych w takiej literaturze, dzięki czemu łatwiejsza była wierność im w dorosłym życiu.
I właśnie na to, że książka ta spełnia ważną rolę wychowawczą muszę, mimo jej ckliwej naiwności, postawić 10 gwiazdek. A że muszę być uszczypliwy, to życzę wszystkim dzieciom na świecie, by nie zdarzył im się taki tatuś tj nieodpowiedzialny głupek, bo taka pseudo miłość może nie zaszkodzić tylko w baśni.
No comments:
Post a Comment