Michał ORZECHOWSKI - "I"
Nie znalazłem danych o wieku autora, ani jego wykształceniu, a sama pisanina wskazuje na butnego, bardzo pewnego siebie, infantylnego, młodego człowieka, słabo wykształconego i operujacego bardzo słabym piórem.
Lekturę marnych debiutów konczę zwykle w połowie, a tym razem nie wiem dlaczego, dobrnąłem do końca tego bełkotu. Chociaż chyba wiem dlaczego. Bo autor, bardzo surowy w teologii i filozofii, posunął się w swojej paplaninie za daleko, obrażając uczucia religijne wszystkich myślących wyznawców wszelkich religii. Te jego fantasmagorie są po prostu niesmaczne, a ja skupiony na religii judeo – chrześcijańskiej widzę, że on nie rozumie jej doktryny i dogmatów.
Pozostaje tylko wyrazić zdziwienie, że znalazł wydawnictwo zainteresowane jego bredniami. Ku pamięci to Wydawnictwo Nowy Świat.
No comments:
Post a Comment