LUDZIE KSIĄŻKI
PISZĄ, LECZ CZĘSTO
NIE WIEM DLACZEGO??
Czytelnicy twierdzą,
że inne książki
Kidd są lepsze,
a co ja mam zrobić,
gdy jej sztandarowej
pt „Sekretne życie
pszczół” dałem PAŁĘ ??
Wydawca:
„Przeżywająca
kryzys wieku średniego Jessie Sullivan dowiaduje się,
że jej matka, mieszkająca w innej części kraju, ucięła sobie
palec tasakiem. Wyrusza do Południowej Karoliny, by
odnowić więzi i stawić czoło mrocznej tajemnicy
otaczającej śmierć ojca. Czy za rodzinnym dramatem
kryje się mieszkający w pobliskim klasztorze benedyktynów
ojciec Dominic? Nieoczekiwanie Jessie odnajdzie tam coś,
co postawi pod znakiem zapytania jej małżeństwo z Hughem, poczciwym psychiatrą. Pod czujnym spojrzeniem celtyckiej bogini
Senary, uosabianej przez syrenę, przeżyje zauroczenie
przystojnym bratem Thomasem i odkryje uśpione w sobie
talenty malarskie.”
To nawet
nie jest „czytadło”,
bo jest zbyt
nudne. I tu
znowu uwaga: duża
część recenzentów na
LC podkreśla, że
książka jest nudna,
a mimo to
daje bardzo wysokie
noty!!?? Dzięki temu
ma na LC 6,08
(379 ocen i 87 opinii)
„Eireann” (3/10):
„…Powieść schematyczna do bólu, przewidywalna,
chwilami pretensjonalna i infantylna…”
„Domeru” (4/10):
„Z
wierzchu nudne, a w środku sztuczne. Nie miałem wrażenia, jakbym czytał
historię z życia ludzi i opis ich problemów, ale jakby autorka wymyśliła sobie
problem, dzięki któremu będzie mogła wydać książkę. Do tego sposób, w jaki
bohaterowie nie radzą sobie z samymi sobą bywał chwilami zwyczajnie odrzucający.”
A ja? A
ja, po PALE
dla „Sekretnego życia
pszczół”, przerwałem lekturę
po jednej trzeciej
i dla świętego
spokoju daję 3/10
z podkreśleniem, że
szybciej polecę Harlequina
niż Kidd.
No comments:
Post a Comment