Saturday, 6 July 2019

Sandor MARAI - „Sąd w Canudos”


Sandor  Marai  (1900-89)  to  przede  wszystkim  „Dziennik”  (10/10) pisany  od  1943  do  śmierci.  Wydawca („Czytelnik”):
„..Dziennik to lektura dla czytelników  wymagających i wyrafinowanych. Nie jest to bowiem spontaniczny i barwny zapis codzienności ani rejestr zwierzeń i osobistych intymnych wyznań pisarza. To dziennik intelektualisty, który w swych notatkach zawarł własną refleksję nad światem, przemyślenia z lektur, ocenę socjologiczną i moralną współczesnych społeczeństw, namysł nad kondycją ludzką, zadumę nad losem emigranta. Nie tylko jednak „wysoka” problematyka czyni te wynurzenia fascynującymi. Głębia myśli, bezwarunkowa uczciwość w ocenianiu otoczeni, ale także siebie samego, błyskotliwość sformułowań, ironiczny dystans do rzeczywistości, finezyjny dowcip –oto co nie pozwala oderwać się od lektury tego niezwykłego dzieła. Bo niewątpliwie jest to dzieło w pełnym tego słowa znaczeniu…” 
To  również „Żar”  z   1942 (7/10)   – powieść wydana w 1942 roku. (Wikipedia):
„..Pierwsze wydane w Polsce dzieło wybitnego węgierskiego pisarza Sándora  Márai o męskiej przyjaźni, zburzonej przez miłosny trójkąt..”
No  i  „Sąd  w  Canudos”  z  1970,  na  LC 7,25 (68 ocen  i  18  opinii) .  Z  notki  wydawcy („Czytelnik”):
„…"Sąd w Canudos" (1970) opowiada o ostatnim dniu krwawej wojny domowej…    ..Ostatnia konfrontacja dwóch stron konfliktu uświadamia jej uczestnikom, że role sędziów, prokuratorów i oskarżonych w tym sporze nie są rozdzielone tak jednoznacznie, jak sobie wyobrażali. Zdaniem niektórych znawców twórczości Maraiego to jedna z jego najwybitniejszych powieści. ..”
Drobiazgowym  czytelnikom  polecam  poznanie „Wojny  w  Canudos”  z  Wikipedii:
Ale  miejsce  i  czas  konfliktu    drugorzędne,  bo  zawsze  racje    trzy (wg  Tischnera),  które  na  użytek  tej  książki  przekładamy  na   racje  dwóch  stron  i  rację  czytelnika,  powstałą  dzięki  mądrościom  autora,  o  których  wspomniałem  wyżej,  umyślnie  cytując  ocenę  „Dziennika”.
Marai  napisał  to  po  Powstaniu  Węgierskim  w  1956  i  bezpośrednio  po  interwencji  w  Czechosłowacji  w  1968.  Przypomnijmy  odpowiedni  fragment  jego  życiorysu:
„…Márai joined with Radio Free Europe between 1951-1968.  Márai was extremely disappointed in the Western powers for not helping the Hungarian Revolution of 1956...”
A  więc  wiek (70 lat)  i  przeżycia  skłoniły  go  do  tych  filozoficznych  refleksji  nad  sensem  krwawych  wojen  i  zniewoleniem  jednostki  w  każdej  opcji.  Dobre,  polecam,  lecz  wolę  „Dziennik”.  7/10 

No comments:

Post a Comment