Sandor Marai
(1900-89) to przede
wszystkim „Dziennik” (10/10) pisany
od 1943 do
śmierci. Wydawca („Czytelnik”):
„..Dziennik
to lektura dla czytelników wymagających
i wyrafinowanych. Nie jest to bowiem spontaniczny i barwny zapis codzienności
ani rejestr zwierzeń i osobistych intymnych wyznań pisarza. To dziennik
intelektualisty, który w swych notatkach zawarł własną refleksję nad światem,
przemyślenia z lektur, ocenę socjologiczną i moralną współczesnych
społeczeństw, namysł nad kondycją ludzką, zadumę nad losem emigranta. Nie tylko
jednak „wysoka” problematyka czyni te wynurzenia fascynującymi. Głębia myśli,
bezwarunkowa uczciwość w ocenianiu otoczeni, ale także siebie samego,
błyskotliwość sformułowań, ironiczny dystans do rzeczywistości, finezyjny
dowcip –oto co nie pozwala oderwać się od lektury tego niezwykłego dzieła. Bo
niewątpliwie jest to dzieło w pełnym tego słowa znaczeniu…”
To również „Żar” z
1942 (7/10) – powieść wydana w
1942 roku. (Wikipedia):
„..Pierwsze
wydane w Polsce dzieło wybitnego węgierskiego pisarza
Sándora Márai o
męskiej przyjaźni, zburzonej przez miłosny trójkąt..”
No i „Sąd w Canudos” z
1970, na LC 7,25 (68 ocen i
18 opinii) . Z
notki wydawcy („Czytelnik”):
„…"Sąd
w Canudos" (1970) opowiada o ostatnim dniu krwawej wojny domowej… ..Ostatnia konfrontacja dwóch stron
konfliktu uświadamia jej uczestnikom, że role sędziów, prokuratorów i
oskarżonych w tym sporze nie są rozdzielone tak jednoznacznie, jak sobie
wyobrażali. Zdaniem niektórych znawców twórczości Maraiego to jedna z jego
najwybitniejszych powieści. ..”
Drobiazgowym czytelnikom
polecam poznanie „Wojny w
Canudos” z Wikipedii:
Ale miejsce
i czas konfliktu
są drugorzędne, bo zawsze racje są
trzy (wg Tischnera), które
na użytek tej
książki przekładamy na racje dwóch
stron i rację
czytelnika, powstałą dzięki
mądrościom autora, o
których wspomniałem wyżej,
umyślnie cytując ocenę
„Dziennika”.
Marai napisał
to po Powstaniu
Węgierskim w 1956
i bezpośrednio po
interwencji w Czechosłowacji w
1968. Przypomnijmy odpowiedni
fragment jego życiorysu:
„…Márai
joined with Radio
Free Europe between
1951-1968. Márai was extremely disappointed in the Western powers for not
helping the Hungarian Revolution of 1956...”
A więc
wiek (70 lat) i przeżycia
skłoniły go do
tych filozoficznych refleksji
nad sensem krwawych
wojen i zniewoleniem
jednostki w każdej
opcji. Dobre, polecam,
lecz wolę „Dziennik”.
7/10
No comments:
Post a Comment