Sunday, 28 July 2019

Prosper Mérimée - „Kolomba”


FUNDACJA NOWOCZESNA POLSKA SYSTEMATYCZNIE KSZTAŁCI CZYTELNIKÓW, POWIĘKSZAJĄC KSIEGOZBIÓR „WOLNYCH LEKTUR”. DZIĘKUJĘ!
W  recenzji  „Carmen”  pisałem:
„Prosper Merimee (1803 -1870) Sławę jednak przyniosły mu nowele i opowiadania. Początkowo były publikowane na łamach czasopism literackich, następnie zebrane m.in. w tomach "Mozaika"(1833) i "Kolomba"(1840). Do najgłośniejszych należą "Wenus z Ille"(1837), „Mateo Falcone” (1829), „Colomba” (1840), Lokis (1869) oraz "Carmen" (1845), na podstawie której Georges Bizet stworzył słynną operę o tym samym tytule….”
Wydawca:
Miss Lidia Nevil, ukochana córka angielskiego pułkownika w stanie spoczynku, nudzi się zwiedzaniem Włoch i nakłania ojca do wybrania się na dziką i piękną Korsykę, zamieszkałą przez gościnnych ludzi o pierwotnych obyczajach. W podróży poznaje młodego Korsykanina, byłego żołnierza armii napoleońskiej. Zwolniony ze służby po klęsce pod Waterloo i zmianie ustroju, przystojny porucznik Orso powraca w rodzinne strony. Mimo początkowych nieporozumień podczas rejsu pułkownik Nevil i młodzieniec nabierają do siebie sympatii i prowadzą ożywione rozmowy. Kiedy nocą Lidia przypadkiem słyszy śpiewaną przez marynarza pieśń żałoby i zemsty, ze zdumieniem zauważa, że śpiewak milknie, zauważając Orsa. Wkrótce dowiaduje się, że na młodzieńcu ciąży obowiązek vendetty, pomsty za śmierć zamordowanego ojca, zaś Orso w rozmowach gorąco broni obyczaju swoich rodaków…  Utwór należy do najlepszych i najdłuższych opowiadań Mériméego, zbliżonych do krótkiej powieści.”

Boy  w  „Przedmowie”:
„….’Kolomba’, owoc podróży po Korsyce w roku 1840, jest szczęśliwym połączeniem ciekawości historyka i podróżnika z przenikliwą odtwórczą wrażliwością…   … Osobliwą tajemnicę kunsztu Mérimée’go stanowi to, iż ten utwór, będący w istocie krwawym i posępnym dramatem, skreślony jest od początku do końca w tonie żartobliwej pogody, płynącej spod pióra pisarza zupełnie naturalnie i udzielającej się czytelnikom. Cel ten osiągnął autor, wprowadzając jako świadków, a poniekąd uczestników całego zdarzenia, parę Anglików, turystów (trzeba zauważyć, że Anglik turysta ze swymi właściwościami nie był wówczas, jak dziś, zużytą kliszą), i wydobywając z zetknięcia się tych dwóch tak odległych od siebie światów bardzo zabawne kontrasty. Miłość, zadzierżgnięta między Orsem a złotowłosą miss Nevil, rozświeca jaśniejszymi tonami ponure tło korsykańskiego pejzażu. Jako przejrzystość, lekkość, zwartość kompozycji i opowiadania jest ‘Kolomba’  wzorem mistrzostwa w tym względzie, mistrzostwa trudnego do doścignięcia nawet dla Francuzów. Utwory Mérimée’go są niby kamea,  rżnięta w twardym materiale; jakoż przetrwały do dziś, nietknięte zębem czasu. Jest to jedyny może pisarz swojej epoki, którego czyta się zupełnie „współcześnie”, bez potrzeby najmniejszej korektury „historyczno-literackiej”…”
Abstrahując  od  autora,  podkreślam,  że  tłumaczem  i  autorem  przedmowy  jest  Boy,  uwielbiany  przeze  mnie  bezkrytycznie,  co  już  uzasadnia  moją  rekomendację  i  wysoką  ocenę. 
Jeden  cytat:  s.36,3 (e-book):
„..A zazdrość czy to również nie jest próżność? To próżność miłości….”
Doleciałem  w  cuglach  do  szczęśliwego  końca,   piękne  romansidło  z  korsykańskim  honorem,  całość  wzruszająca  jak  u  Rodziewiczówny,  czyli  klasyczny  kicz,  a  wysoką  ocenę  daję  przede  wszystkim  za  język  tłumacza   Tadeusza  Boya -  Żeleńskiego,  co  czyni  lekturę  wzbogacającą  przyjemnością    8/10

No comments:

Post a Comment