„…Wzorzec normalnego
życia tkwił w
ludzkich umysłach już od prehistorii…” (s.90)
Większość się
temu wzorcowi poddaje.
Lecz JAK MAJĄ
ŻYĆ „NIENORMALNI” ??
Konbini-
(skrót od japońskiego konbiniensu sutōa, ang. Convenience store)
to niewielkie sklepy czynne całą
dobę, oferujące gamę artykułów pierwszej
potrzeby: artykuły spożywcze (przede wszystkim dania
gotowe, przekąski i napoje), kosmetyki,
przedmioty codziennego użytku oraz
prasę… (przyp. tłum.).
Na podstawie Wikipedii:
„..Sayaka
Murata (ur.1979).. …Jej
dziesiąta powieść ‘Dziewczyna z
konbini’, wydana w 2016 roku, nawiązuje do własnych doświadczeń Muraty,
która przez prawie 18 lat pracowała na niepełnym etacie w konbini (sklepie typu convenience store). Książka przyniosła autorce rozgłos: sprzedała
się w ponad 600 000 egzemplarzy w Japonii, została przetłumaczona na 20 języków
i znalazła się na liście najlepszych książek 2018 roku według tygodnika The New Yorker. W 2016 roku
została laureatką nagrody
im Akutagawy i została
wybrana kobietą roku przez japońską edycję magazynu Vogue Twórczość
Muraty dotyka problematyki ważnej dla społeczeństwa japońskiego, takiej jak
tradycyjne role społeczne kobiet i mężczyzn, seksualność czy aseksualność oraz
samotność..”
Krótka (144 strony) powieść,
lecz nie o
dziecku, dziewczynie czy
kobiecie, która ma „.. problemy z dopasowaniem się do
otoczenia oraz zrozumieniem i odczuwaniem emocji..” (red.). lecz
gejzer ironii, sarkazmu
i ośmieszania całej
rzeczywistości, którą sami
tworzymy. I to
jest główny atut
książki, bo interpretacja
autorki-bohaterki
opisywanych zdarzeń zmusza
do refleksji, otrzeźwienia
i zdrowego rechotu.
Bo nasza rzeczywistość
jest i taka (s.80):
„…Mężczyzna znajduje
odpowiadającą mu kobietę, zakochuje się w
niej i
czyni ją swoją
własnością. Przecież to
tradycja sięgająca zamierzchłych czasów…”
Murata prowokuje, lecz
jest pewna, że
czytelnik uzna ją
w końcu za
jedyną ‘normalną’ postępującą
logicznie, a krytycznie
oceni przesądy wszystkich innych. Konformizm
zabija nie
tylko wolność, lecz
przede wszystkim człowieczeństwo.
Jeszcze przykra
prawda (s.112):
„…jakie jest
ulubione zajęcie normalnych
ludzi? Osądzanie tych
nienormalnych. …”
Spotkana bratnia
dusza, „nienormalny”, okazuje
się jak najbardziej
„normalnym”, i to
pasożytem, a szczęśliwa
autorka - bohaterka otrząsa
się z zakłamanej
„normalności” i triumfalnie
wraca do konbini.
Urocze, zabawne
i MĄDRE!! Polecam
8/10
No comments:
Post a Comment