Saturday, 22 June 2019

Leszek PŁAŻEWSKI - „Kilka jesiennych dni”


Leszek  Płażewski  (1936 – 2011)  -  był  autorem  świetnych  opowiadań,  mini powieści   oraz  scenariuszy  sławnych  filmów  z  „Niedzielą  Barabasza”  Janusza  Kondratiuka  na  czele.  Wikipedia:
„…Debiutował jako prozaik w 1958 roku na łamach "Współczesności". W latach 1963-65 jako autor słuchowisk radiowych współpracował z Teatrem Miniatur Radiowych "Zwierciadło" Polskiego Radia. Autor scenariuszy filmów Niedziela Barabasza (1972), Jabłka Zbigniewa Kamińskiego (1974), Historia pewnej miłości Wojciecha WiszniewskiegoRóg Brzeskiej i Capri (1979) i Prawo jest prawem (1983) w reżyserii Krzysztofa Wojciechowskiego. Autor opowiadań publikowanych w dodatku Plus-Minus do gazety "Rzeczpospolita". W ostatnich latach życia mieszkał w Warszawie na Dolnym Mokotowie.  W latach 1952-60 uprawiał boks w warszawskim klubie Polonia…”
Był  moim  kompanem  w  starym  „Hopferze”,  u  p. Stasi  i  tam  wypisał  specjalnie  dla  mnie  dedykację,  na  egzemplarzu  dopiero  co  wydanych  „Kilku  jesiennych  dni”.  Ksiądz  Jan  Twardowski   pisał: 
„Śpieszmy  się  kochać  ludzi  tak  szybko  odchodzą…”
Leszek  odszedł  i  niewiele  po  nim  zostało,  więc  ja   śpieszę,  by  pamięć  o  nim  zachować  przez  umieszczenie  go  na  LC.   W  opisie  autora  na  LC  umieściłem  listę  jego  utworów  z  nadzieją,  że  po  któryś  Państwo  sięgnięcie.  A  zaręczam,  że  warto!
Po  śmierci  Leszka  ukazał  się  artykuł,  z  którego  kopiuję  fragmenty:
„… Był na pewno jednym z najbystrzejszych obserwatorów życia w PRL. Jego debiut to wydany przez Iskry w 1964 roku zbiór opowiadań „Ktoś za drzwiami". Potem były „Cudowne dzieci", „Szklany bokser", krótka powieść „Kilka jesiennych dni" i znów zbiory opowiadań, m.in. „Mrówki faraona" i „Niedziela Barabasza". Na skrzydełku okładki „Szklanego boksera" napisano: „Autor, posługując się oszczędnymi środkami wyrazu, daje sugestywny obraz środowisk z peryferii wielkomiejskich, ze szczególnym uwzględnieniem życia młodzieży".  Myślę, że proza Leszka to nie tylko „sugestywny obraz środowisk z peryferii wielkomiejskich". Jest w jego opowiadaniach opis losów ludzkich – ludzi żyjących w czasach Gomułki i Gierka, w Polsce Ludowej. Obraz codzienności, borykania się z życiem, a także – niewypowiadane wprost pytanie o sens życia. To pytanie, które w każdym autentycznym pisarstwie jest obecne….       ….. Był postacią barwną, wyjątkową, człowiekiem, o którym się pamięta…”
Jeszcze  końcówka  opowiadania  Janusza  Andermana pt  „O szkodliwości  palenia”,  którego  bohaterem  jest  Leszek:
„….A teraz, na zdjęciu, opowiada, jak schował pieniądze pod poduszkę, ale nie mógł się pohamować i pochwalił się nimi przed młodym tłumaczem, który mieszkał obok i właśnie go odwiedził. Tłumacz na widok pieniędzy poczuł gwałtownie pragnienie i zaproponował wyprawę taksówką do SPATiF-u w Warszawie. Ponieważ była już noc, Płażewski ostatkiem sił odmówił, a udając się do toalety, jako realista, zamknął tłumacza na klucz. Gdy wrócił, pokój był bez tłumacza i bez pieniędzy, a pod otwartym oknem, piętro niżej, czerniła się w zaspie jama, od której wiodły w dal odciski chwiejnych stóp.
- I gdzie on teraz taryfę złapie - martwił się szczerze Płażewski. - 20 stopni mrozu, zadymka, noc, a my tu sobie w cieple... gorzałkę... i na co ja tę fajkę zapalałem wtedy...”
Polecam  wszystkie  utwory  Płażewskiego  7/10




No comments:

Post a Comment