Olga RUDNICKA - "Diabli nadali"
Olga Rudnicka (ur. 1988), po studiach uniwersyteckich, obok pracy zawodowej z niepełnosprawnymi intelektualnie, pisze książki: od 2008 - 12, średnio 1,5 rocznie, z wyraźnym przyspieszeniem w ostatnich latach. Ta, omawiana, wydana w 2015 była dziewiątą, tzn że w ciągu roku wydała następne trzy. Gdy czytam, że to nowa Chmielewska to się cieszę, lecz podwyższam wymagania, bo ta pierwsza dostarczała mnie iście intelektualnej rozrywki, wskutek czego miała permanentnie 10 gwiazdek. No to zaczynam czytać!
Zacząłem, skończyłem i czuję się zrobiony w bambuko przez recenzentów, bo krztyny Chmielewskiej tu nie ma. Fenomen Chmielewskiej polegał na licznych intelektualnych aluzjach, skojarzeniach etc, które w różnym stopniu były przyswajane przez czytelnika zależnie od jego erudycji i inteligencji. Dlatego też najwyższe noty zbierała Chmielewska od czytelników, którzy jej humor byli w stanie zrozumieć.
Rudnickiej pisanina nie wymaga żadnego wysiłku intelektualnego, za to, mimo nawet niezłego pomysłu, wykańcza czytelnika zbędnymi dyrdymałami i w efekcie potworną ilością stronic. W tym przypadku 448 stron na romans kryminalny, który nic by nie stracił na skróceniu o dwie trzecie. Przeciętność nad przeciętnościami, jakby powiedział Kohelet. Niewątpliwie na moją niską ocenę wpływa zawód, że Rudnicka Chmielewską nie jest.
No comments:
Post a Comment