Douglas ADAMS - "Autostopem przez galaktykę"
UWAGA!! POD WPŁYWEM LEKTURY DALSZYCH CZĘŚCI POSTANOWIŁEM ZMIENIĆ OCENĘ TEJ Z 4 GWIAZDEK NA 8, MIMO 18 PLUSÓW ZDOBYTYCH DOTYCHCZAS OD PAŃSTWA. UZASADNIENIE PODAM W RECENZJI WSPOMNIANYCH CZĘŚCI, NANOSZĄC TUTAJ TYLKO DWIE POPRAWKI
Douglas Adams (1952 – 2001) - angielski pisarz, twórca scenariuszy, eseista, humorysta, satyryk i dramaturg. Jego fani celebrują Dzień Ręcznika (Wikipedia):
"Dzień Ręcznika, ang. Towel Day – nieformalne święto obchodzone 25 maja jako hołd składany Douglasowi Adamsowi... ...Ręcznik jest nawiązaniem do popularnego cyklu powieści Adamsa "Autostopem przez Galaktykę". Najmodniejszy model ma na sobie napis: "Don't panic!".. ..oraz liczbę 42, czyli dwa znane motywy z twórczości Adamsa...."
Fabuła (Wikipedia):
"...Artur pewnego dnia dowiaduje się, że jego dom ma być zburzony, a na jego miejscu ma powstać obwodnica. Wkrótce okazuje się, że dziwnym zbiegiem okoliczności w tym samym czasie ma zostać zniszczona cała Ziemia, gdyż wymagają tego plany budowy hiperprzestrzennej obwodnicy galaktycznej. Jednak Ford zabiera go w szaloną wycieczkę po Galaktyce, w czasie której poznają inne kluczowe postaci cyklu i którą wieńczy wizyta w kosmicznej wytwórni planet...."
Anglojęzyczna Wikipedia:
".....The Hitchhiker's Guide to the Galaxy... ..is a comedy science fiction series created by Douglas Adams..."
Wydawnictwo Albatros na:
http://www.wydawnictwoalbatros.com/ksiazka,724,1096,autostopem-przez-galaktyke-trylogia.html
"Pięciotomowa saga „Autostopem przez galaktykę” to połączenie fantasy i zwariowanego humoru w stylu Monty Pythona i Terry'ego Pratchetta. Kultowa opowieść dla wszystkich - nie tylko miłośników fantastyki i specyficznego angielskiego humoru! Sprzedana w milionach egzemplarzy, przetłumaczona na kilkadziesiąt języków, zaadaptowana jako słuchowisko radiowe i z sukcesem zekranizowana.
Nie sposób nie polubić jej bohaterów - Ziemianina Artura Denta, kilku kosmitów (o zupełnie ludzkim wyglądzie i zachowaniach!) oraz cierpiącego na depresję robota Marvina. Całe to mocno surrealistyczne towarzystwo podróżuje po Galaktyce, próbując odnaleźć sens życia, rozwiązując zagadki kosmosu, a przy okazji uratować wszechświat..."
No i wreszcie ja! Rozczarowany pierwszymi 52 stronami z 312 (e-book), postanowiłem spisywać swoje odczucia na bieżąco. I tak, odnośnie dotychczas przeczytanych stron oświadczam, że położenie się w błocie, przed buldożerem urzędnika zarządu miasta odpowiedzialnego za wykonanie pracy przez ten buldożer, w celu zastąpienia protestującego, naszego bohatera Artura Denta, nie jest ani komiczne, ani absurdalne, lecz po prostu głupie. Ergo, 17% lektury nie wywołało u mnie nawet najskromniejszego uśmiechu.
POPRAWKA: ZABRAKŁO MNIE WYOBRAŻNI. ZAPEWNE JAKO SKECZ ŚMIESZYŁOBY.
Nie rozumiem zdania o statkach kosmitów (s. 55,6):
"....Ogromne statki wisiały bez ruchu na niebie, nad każdym krajem na Ziemi. Wisiały bez drgnienia, olbrzymie, ciężkie, niewzruszone. Były obrazą natury. Wielu ludzi, próbując objąć rozumem to, co widzą, doznało szoku. Statki wisiały na niebie w sposób, w jaki nie robią tego cegły..."
Skoro "wisiały bez ruchu" to były pewnie "niewzruszone", pies je trącał, ale co do nich mają cegły?? Czy cegły w ogóle coś "robią"??
Niezbyt odkrywczy, a na pewno nie zabawny, przypis 1 do strony 62,9:
".....Prezydent jest właściwie figurantem — nie piastuje władzy. Jest wprawdzie pozornie wybierany przez rząd, lecz cechy, którymi musi się wykazać, mają niewiele wspólnego z umiejętnościami przywódczymi, a dużo z umiejętnością subtelnego dozowania bezczelności. Z tego powodu prezydent jest osobistością pełną sprzeczności...."
Zaczynam wyczuwać, że ten rodzaj humoru nie dla mnie (s. 63,3):
"...Wygodnie się rozparł i leniwie ułożył dwie ręce na oparciu fotela. Sterował dodatkową ręką, którą kazał sobie niedawno dorobić pod prawą pachą..."
Wymazuję dalszą część recenzji i kwituję książkę dwoma słowami: WIELKIE ROZCZAROWANIE i kopiuję recenzję z LC oznaczoną godłem "Shimik", pod którą się podpisuję:
"Najpierw widziałem film i twierdzę, że był durny ale mimo wszystko momentami był tak głupi, że aż śmieszny:) I teraz jeszcze powiem, że książka wcale się w tym względzie nie różni:) Momentami można się pośmiać, a przez resztę czasu człowiek czuje się zażenowany...
Myślę, że dobra jest na otępienie się! Przy lekturze nie można myśleć logicznie, a i po lekturze jeszcze przez jakiś czas ten stan rzeczy się utrzyma:)"
4/10 POPRAWKA 8/10
No comments:
Post a Comment