Bernard MINIER - "Bielszy odcień śmierci"
Bernard Minier (ur. 1960) zadebiutował w 2011, właśnie tą książką, rozpoczynając cykl kryminałów z komendantem Martinem Servazem. Jak na razie napisal ich cztery plus jedną bez komendanta. Skoro utrzymuje się (oraz żonę i dwoje dzieci) z tego, to, mając na względzie niebywałą obecnie konkurencję, znaczy, że jest dobry w tym co robi. Potwierdza to wynik na LC: 7,46 (1725 ocen i 285 opinii) oraz satysfakcja z lektury mojej skromnej osoby.
Fragment z Księgi Ezechiela 7,11-14, który mozna traktować jako motto książki, pojawia sie dopiero na stronie 911 (e-book)
"Gwałt stał się berłem niesprawiedliwości. Nic po nich nie pozostanie, nic z ich bogactwa, nic z ich krzyków, żaden ślad po ich wspaniałości. Nadchodzi czas, zbliża się ów dzień. Nikt z powodu swej niegodziwości nie będzie mógł ocalić życia. Nikt do boju nie ruszy...."
A w ogóle książka jest wielce niemoralna, bo powołując się na niewydolny system sprawiedliwości, legitymizuje poniekąd samodzielne wymierzanie kary. A jeżeli nie legitymizuje, to na pewno stara się wzbudzić sympatie czytelnika dla mścicieli.
A, że czyta się świetnie to daję 8 gwiazdek, by rezerwę zachować dla następnych książek tego autora. Zmęczony ostatnio skandynawskimi kryminałami, zrelaksowałem się lekkością Francuza.
No comments:
Post a Comment