Kazimierz MALEWICZ - "Świat bezprzedmiotowy"
Kazimierz Malewicz (1879 -1935) twórca suprematyzmu*, ale i sowiecki filozof (był nawet komunistycznym komisarzem czyli ministrem), to jeszcze jeden przykład obłędnego zawłaszczania przez nas, Polaków, sławnej osoby, która z Polską nie chciała mieć nic wspólnego. Ostatecznie przez pewien okres życia uważał się za Ukraińca, ale n i g d y nie deklarował polskości. Tworzył europejską awangardę, był prekursorem minimalizmu, a powszechną sławę zdobył czarnym kwadratem. Wikipedia o tym pisze:
"...W czerwcu 1915 Malewicz namalował obraz, na którym widnieje na białym tle pojedynczy obiekt malarski: czarny czworobok. Ten czworobok mający mało wspólnego z odwzorowaniem formy geometrycznej, jest malarskim bytem. Pierwszy cykl prac, powstałych bezpośrednio potem, był manifestacją przewagi czystego koloru, występującego pod postacią dwuwymiarowych płaszczyzn barwnych, z których każda została obdarzona własną energią. Odrzucając więź ze światem przedmiotów spoza obrazu, Malewicz nazwał ten rodzaj sztuki bezprzedmiotową i określił wymyślony przez siebie system przewagi czystego koloru mianem suprematyzmu. Pierwsza wystawa dzieł suprematycznych miała miejsce w Piotrogrodzie, w grudniu 1915, i odbyła się w ramach Ostatniej wystawy futurystów 0,10 …"
* WG Wikipedii suprematyzm to..
„....kierunek w sztuce abstrakcyjnej, stworzony przez.. ..Malewicza w 1915 roku. Suprematyzm zakładał całkowite oderwanie sztuki od rzeczywistości, dążenie do maksymalnego uproszczenia form, a przede wszystkim do zerwania z narracją i przedmiotowością w sztuce...”
Omawianą książkę opublikował w 1927 roku w Berlinie, a jest ona analizą różnych kierunków malarskich od naturalizmu począwszy, poprzez impresjonizm, Cezanne'a, kubizm, a na suprematyzmie kończąc.
Książka jest wspaniałą lekturą dla każdego, i profesjonalisty, i laika, takiego jak ja. Postanowiłem nie pisać recenzji tej niezwykłej książki, a oddać głos Pani Profesor Barbarze Skardze (1919 - 2009), która recenzję tej książki opublikowała w „TP” z 17 września 2006 roku. Staram się streścić to, co najważniejsze:
Nad tytułem recenzji pt „Drogi sztuki, drogi filozofii”, Skarga umieściła uwagę:
„..Autor tej książki był nie tylko artystą, lecz jednocześnie myślicielem. Jego twórcze credo potwierdza moje przekonanie, że sztuka i filozofia muszą z sobą korespondować”
Na początku recenzji wzmiankuje o ważnej roli tłumacza, której podjął się....:
„...profesor Stanisław Fijałkowski, znakomity nasz malarz, uczeń Władysława Strzemińskiego, a zatem „wnuk” Malewicza. Kto mógłby lepiej oddać sens i ducha tej pracy!”.
Wspominając o swojej możliwości kontemplacji „Czarnego kwadratu” w Zachęcie, nasza filozofka przypomina, że obraz ten był dla jego twórcy skoncentrowaną kwintesencją sensów....
„...materialnym wcieleniem, symbolem nowego Boga”.
Teraz najciekawszy fragment o suprematyzmie:
„...Suprematyzm, stwierdzał Malewicz, to wolność. „Jestem wolny – pisał – jedynie wtedy, gdy moja wola dzięki krytycznej i filozoficznej postawie jest w stanie w aktualnej sytuacji wyprowadzić uzasadnienie nowych zjawisk. Przebiłem błękitny abażur ograniczeń kolorystycznych i dotarłem do bieli. Za mną więc towarzysze awiatorzy, żeglujcie w otchłań, ja ustawiłem semafory suprematyzmu”. Suprematyzm obala nie tylko malarskość, ale przede wszystkim „przedmiotowe przedstawianie natury, ażeby dotrzeć do samego szczytu prawdziwej niezamaskowanej sztuki”. Dodajmy, sztuki o formie otwartej, która pobudza wyobraźnię widza przez zawarte w niej konstruktywne napięcia. Ma być to sztuka czysta, niczym nieskażona, wzbudzająca czyste przeżycie, a więc sięgająca tam gdzie był pierwszy krok....”
I teraz, proszę Państwa, wszystko się wyjaśnia, dlaczego rolę recenzenta scedowałem na Panią Profesor. (bo ja bym tak nie potrafił, jak poniżej):
„..Gdy czytam te słowa, dostrzegam w nich to samo dążenie, które było tak charakterystyczne dla Husserla, i nie tylko dla Husserla, że należy odsłonić źródło, że tylko źródło może ujawnić prawdę, że prawda jest zawsze u źródeł, prawda obnażona, czysta, autentyczna.. „Filozofia - pisał Husserl – z istoty swej jest nauką o prawdziwych początkach, o źródłach”.......”
A właściwie wszytko to próżne gadanie, ręce opadają, bo w końcówce Pani Profesor wali całą prawdę o polskim ciemnogrodzie, a paradoks w tym, że dotyczy wielkiego twórcy, którego chcemy ogłosić Polakiem:
„...Niestety sztuka abstrakcyjna nie cieszy się popularnością w Polsce, gdzie nadal symbolem wielkości malarstwa jest Matejko. Dowodem na to jest choćby fakt, że książka Malewicza, już przetłumaczona, 13 lat oczekiwała na wydanie mimo starań tłumacza... ..O tej obojętności, ale także ignorancji, świadczy także sposób wydania.. ..Otrzymaliśmy bowiem broszurę z zamazanymi reprodukcjami, jak gdyby technika pozostała na poziomie XIX wieku... ..Boje się więc, że i dziś książka Malewicza nie wzbudzi zainteresowania...”
Miała rację profesor Skarga, bo po 10 latach od wydania na LC jest j e d n a krótka recenzja, lecz teraz wszystko się zmieni, bo Państwo zachęceni moją recenzją, po książkę sięgną. Amen.
No comments:
Post a Comment